Polscy kierowcy w angielskich autobusach

Brytyjskie firmy komunikacji miejskiej chcą zatrudnić tysiące polskich kierowców! Wolnych miejsc jest dużo, bo Anglicy nie chcą pracować za 7-8 tys. zł miesięcznie. Brytyjska konfederacja transportu publicznego liczy, że na Wyspach potrzeba aż 32,5 tys. kierowców - pisze "Gazeta Wyborcza". _W ubiegłym roku musieliśmy ograniczyć kursowanie autobusów, bo nie miał kto ich prowadzić!_ - skarży się Russel Barrington-Crow, szef oddziału firmy First Group w Bath.

22.09.2004 | aktual.: 22.09.2004 06:17

Ta międzynarodowa firma komunikacji miejskiej już zaczęła nabory w Polsce. Pierwszych sześćdziesięciu kierowców jeździ m.in. po Bristolu, Bath, Watford i Taunton - podaje dziennik. Polacy są punktualni, rzetelni, dobrze jeżdżą i chce się im pracować! - chwali Anglik. Naszym kierowcom oferuje takie same warunki pracy jak Brytyjczykom - pensja 300-350 funtów tygodniowo, identyczne prawa i obowiązki. Niektórzy zaraz po przyjeździe zapisali się do związków zawodowych - informuje "Gazeta Wyborcza".

Najgorsza jest kierownica. Po prawej stronie. Ale po kilku tygodniach każdy się przyzwyczaja - opowiada Krzysztof Szczygielski, który do niedawna pracował w krakowskim MPK, dziś kieruje piętrowym autobusem w Bath. Sprzęt nienowy, czasem się psuje. Ale tu każdy pasażer wychodząc z autobusu mówi "dziękuję". W miastach, w których pracują Polacy, poprawił się nawet prestiż firmy. Ludzie rozpoznają ich za kierownicą - zawsze w wyprasowanych koszulach, uczesani, uprzejmi. Dostaliśmy podziękowania od urzędu miasta! - mówi Russel Barrington-Crow.

40 polskich kierowców i mechaników znalazło też pracę w firmie Arriva. Razem z First Group kontroluje ona prawie 40% rynku transportu publicznego w Wielkiej Brytanii. Wiosną Anglicy nawiązali kontakt z krakowską firmą szkoleniową ELS, która przygotowywała polskich kierowców do wyjazdu - pisze "Gazeta Wyborcza". Niektórzy zaczynali nawet bez podstaw angielskiego. A szansę mają nawet ci pod pięćdziesiątkę! - przekonuje prezes ELS Katarzyna Arnold. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)