Polscy faszyści tworzą bazę swoich wrogów
Międzynarodowa faszystowska organizacja Krew
i Honor tworzy bazę danych o swoich wrogach. Również w Polsce. Na
stronach internetowych zbiera zdjęcia "pedałów", "lewaków",
"czarnuchów", ich adresy, a nawet rejestracje samochodów -
alarmuje "Gazeta Wyborcza".
02.02.2006 | aktual.: 02.02.2006 06:58
- Pamiętaj miejsca, twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie- to słowa z polskiej strony międzynarodowej organizacji faszystowskiej Blood & Honour. Miał je wypowiedzieć guru nazistów Brytyjczyk Ian Stuart Donaldson.
Polski oddział "B&H" od 19 stycznia prowadzi "Redwatch" - akcję zbierania informacji o działaczach organizacji lewicowych, antyfaszystowskich, feministycznych, a nawet zwykłych grup punkowców.
W jakim celu? - Szykanowanie, zastraszanie i napadanie opisywanych osób - nie ma wątpliwości Marcin Kornak z antyfaszystowskiego stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
Baza podzielona jest według miast (m.in. Warszawa, Poznań, aglomeracja śląska i Łódź). Na stronie można znaleźć zdjęcia działaczy, adresy, telefony opatrzone rasistowskimi komentarzami. Ale nie tylko.
W dziale Poznań K&H umieszcza listę ponad 500 nazwisk: profesorów, dziennikarzy, redaktorów. Wszyscy podpisali się pod protestem przeciwko zakazowi Marszu Równości w Poznaniu. Pod częścią nazwisk twórcy strony umieszczają krótkie charakterystyki: "groźny w starciu bezpośrednim", "najprawdopodobniej żydowskie pochodzenie", "donosi na policję", "czarnuch i do tego pedał".
- Na razie są tylko nasze nazwiska, ale w każdej chwili mogą się tam znaleźć nasze telefony, zdjęcia i adresy- mówią dziennikarze TOK FM, którzy również znaleźli się na liście. Redakcja zamierza powiadomić prokuraturę.
- Podłość i obrzydlistwo! Apel o podawanie adresów, telefonów, jednoznacznie zachęca do przemocy- uważa Ewa Wanat, redaktor naczelna Radia TOK FM. - Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że jakiś świr nie pójdzie pod wskazany adres i nie zrobi czegoś złego. Skoro można doprowadzić do procesu Huellego, Nieznalskiej czy ludzi, którzy głoszą poglądy antyfaszystowskie, to dlaczego nie można postawić przed sądem faszystów? - pyta.
- Będziemy zabiegać o zablokowanie strony. Niewykluczone, że zwrócimy się do amerykańskich organów ścigania. Nie będzie to łatwe, ale musimy działać- mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zapowiadając wszczęcie postępowania przygotowawczego. Kujawski ma się spotkać w czwartek z dziennikarzami TOK FM - zapowiada "GW". (PAP)