ŚwiatPolscy chuligani zepsuli Euro 2012?

Polscy chuligani zepsuli Euro 2012?

Czy Euro 2012 przejdzie do historii jako "Mistrzostwa rasizmu"? W zagranicznych mediach pisze się więcej o bójkach, atakach chuliganów, zaśpiewach i wyzwiskach rasistowskich niż o prawdziwym sporcie. Jak to wpływa na wizerunek Polski i Polaków? Niezbyt pozytywnie...

Polscy chuligani zepsuli Euro 2012?
Źródło zdjęć: © AFP | Giuseppe Cacace

14.06.2012 | aktual.: 15.06.2012 09:22

Europejskie media obiegły już zdjęcia i filmy z zadymy przed i po meczu Polska-Rosja. 180 osób zatrzymanych, 33 w izbie wytrzeźwień, 10 policjantów rannych, zniszczony radiowóz, petardy, butelki, kamienie, "ustawki", pełni agresji chuligani, którzy biją się i dewastują wszystko dookoła, policja używająca gazu, armatek wodnych i broni na gumowe kule - oto, co pozostanie w pamięci zagranicznych obserwatorów, po Mistrzostwach Europy, które nas tyle kosztowały i które miały zbudować pozytywny wizerunek Polski.

Mistrzostwa rasizmu?

- Drużyna rosyjska, drużyna polska, sędzia niemiecki, a dwóch liniowych to Węgrzy - oto scenariusz pierwszej i drugiej wojny światowej - pisał przed meczem włoski dziennik "Corriere della sera", pokazując na filmie pierwsze ataki polskich pseudokibiców na przemarsz Rosjan i komentując: "Aby pokazać, że nie ma już żalu za przeszłość historyczną pomiędzy dwoma krajami, polsko-rosyjska delegacja kibiców złożyła kwiaty pod pomnikiem poległych".

Czy tak jednak będzie, skoro niektóre polskie media podgrzewają kocioł polsko-rosyjskiej nienawiści, przedstawiając trenera Franciszka Smudę na koniu z szabelką i ewokując "Cud nad Wisłą" - zastanawiała się jedna z najbardziej prestiżowych włoskich gazet.

- Wy staracie się minimalizować, ale zagraniczne media wychwytują od razu wszystkie przykłady rasizmu przed, po i na meczach. Prasa zagraniczna pisze dużo o całej "otoczce" tego wydarzenia sportowego. Dobrze, że mecz Polska-Rosja skończył się remisem bardzo "poprawnym politycznie", bo gdyby któraś z drużyn wygrała na pewno doszłoby do zamieszek o wiele bardziej groźnych niż te, które miały miejsce i to przyćmiłoby całkowicie Euro 2012 i cały wysiłek, jaki Polska włożyła w jego organizację - uważa Wolfgang Achtner, korespondent amerykański we Włoszech, który zna dobrze nasz kraj, gdyż był w Warszawie w latach 80.

Rasizm udziela się innym

O tym, z jak dużą uwagą zagraniczne media obserwują "otoczkę" całej imprezy piłkarskiej i donoszą o niej, świadczy nie tylko fakt, że starcia w Warszawie pokazały media całego świata, ale także to , że UEFA rozpoczęła dochodzenie w sprawie włoskiego, ciemnoskórego napastnika reprezentacji narodowej Mario Balotelliego, który podczas Euro 2012 został obrażony przez grupę rasistów na polskim stadionie.

Rasistowskie, obraźliwe wyzwiska tym razem śpiewali hiszpańscy kibice w Gdańsku. Choć trener reprezentacji włoskiej zaprzeczał - jak podał włoski portal Virgilio - UEFA ma zamiar całej sprawie przyjrzeć się znacznie bliżej, ponieważ Balotelli nie był jedyny. Także piłkarz czeskiej reprezentacji Theodor Gebre Selassie, który ma ciemną karnację, był podobno obrażany podczas meczu na Euro 2012.

To właśnie Mario Balotelli, który zagroził, że opuści boisko jeżeli na Euro 2012 rasizm weźmie górę, stał się już symbolem tych Mistrzostw Europy, które zamiast pozytywnych, radosnych doznań sportowych, pozostawiają po sobie coraz bardziej nieprzyjemne wrażenie. Po wizycie włoskiej reprezentacji w obozie zagłady Auschwitz, ciemnoskóry napastnik bardzo dotknięty tym, co zobaczył, wyznał, że jego włoscy rodzice, którzy zaadoptowali go jako dziecko, mają pochodzenie żydowskie.

Po tej deklaracji doszło do obraźliwej dyskusji na forum ogólnoeuropejskiego portalu neonazistowskiego "Stormfront", na którym komentowano: "Głupek wioskowy mógłby grać w reprezentacji Izraela, wreszcie byśmy się od niego uwolnili", "Hahaha. Ale hipokryci z tych Żydów. Podczas gdy masakrują kolorowych u siebie w domu, w Polsce płaczą krokodylimi łzami po wymyślonym holokauście, który miał mieć miejsce w ubiegłym wieku. Czarnuch jako "świadek" to już hańba.", "Co chcecie, kto mógł zaadoptować czarnucha?"... O przykrej sprawie pisały i mówiły nie tylko włoskie media.

Bijatyki zamiast ducha sportu

Smutno o tym pisać, ale polsko-ukraińskie Euro 2012 może wpisać się do historii jako impreza piłkarska, która rozbudziła ducha rasizmu i nacjonalistycznej nienawiści w Europie. Po tym ile wysiłku i pieniędzy Polska włożyła w ich organizację, byłoby naprawdę szkoda. Można i trzeba to zmienić, gdy piłka jeszcze się toczy.

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)