Polscy archeolodzy odkryli na Krymie dom dowódcy rzymskiego garnizonu
Praetorium, czyli posiadłość dowódcy garnizonu rzymskiego, odkryli pracujący na Krymie polscy archeolodzy - poinformował dr Radosław Karasiewicz-Szczypiorski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierujący wykopaliskami w Bałakławie na Ukrainie.
04.09.2013 | aktual.: 04.09.2013 11:38
Dotychczas badacze przypuszczali, że siedziba ta zlokalizowana była na cytadeli w pobliskim Chersonezie.
Budynek o niejasnym przeznaczeniu archeolodzy badali już w poprzednich sezonach. Tegoroczne prace pozwoliły na jego pełne rozpoznanie.
- Początkowo myśleliśmy, że odkopujemy zwykłe koszary lub kwaterę jednego z oficerów - centurionów. Jednak konstrukcja w toku badań okazała się obszerniejsza niż się nam wydawało. Odkryliśmy rozległy dom z pomieszczeniami otaczającymi z trzech stron brukowany dziedziniec. Analogie z podobnych fortów rzymskich wskazują, że był to dom dowódcy garnizonu - uważa dr Karasiewicz-Szczypiorski.
Dowódcą garnizonu był oficer wysokiej rangi (trybun), który prawdopodobnie tylko okresowo przybywał do wysuniętych placówek znad Dolnego Dunaju.
Najlepiej zachowała się ostatnia faza budowlana konstrukcji, datowana na przełom II i III w. oraz na pierwsze dziesięciolecia III w.
- Odkrycie praetorium w Bałakławie pozwala przypuszczać, że przynajmniej na początku III w. siedzibą dowódcy wojsk rzymskich w Taurydzie (starożytna nazwa Krymu - przyp. red.) był fort w Bałakławie, a nie jak dotąd sądzono cytadela w pobliskim Chersonezie - ocenia dr Karasiewicz-Szczypiorski.
Warszawscy archeolodzy pojawili się po raz pierwszy w Bałakławie w latach 90. XX wieku. Wykopaliska są prowadzone wspólnie z pracownikami lokalnego Muzeum "Chersonez Taurydzki" w Sewastopolu.