"Polowanie" na Ryszarda Petru? Znów zrobili mu zdjęcia na urlopie
Lider Nowoczesnej nie ma łatwego życia. Po słynnym już zdjęciu z posłanką Joanną Schmidt w samolocie wydaje się być na cenzurowanym podczas czasu wolnego. Tym razem parę "przyłapano" w restauracji w Paryżu.
"Paryż to miłość. Stolica Francji jest miastem romantycznych bulwarów, ustronnych uliczek i przytulnych kawiarenek. Idealne miejsce dla zakochanych" - zauważa "Fakt" i publikuje zdjęcia czytelnika, który nad Sekwaną spotkał Petru i Schmidt.
Zobacz też: Ryszard Petru i Joanna Schmidt. Oto szczegóły ich znajomości
Gazeta dodaje, że parze polityków nie towarzyszyli ochroniarze, a oboje wydają się szczęśliwi i zrelaksowani. Ich miny miały wskazywać, że "rendez-vous we Francji udało się nie gorzej niż niedawne wspólne wakacje w Chorwacji".
Obiektywy na wakacjach
W przypadku wyjazdu do Paryża trudno mówić o zaskoczeniu, jakie towarzyszyło publikacji zdjęcia z sylwestrowego wyjazdu Joanna Schmidt i Ryszarda Petru. Para nie kryje się bowiem już ze swoim związkiem, a od stycznia zmieniła się też ich sytuacja prywatna: wszyscy już wiedzą, że oboje rozstali się z dotychczasowymi partnerami.
Publikacja fotografii z francuskiej stolicy z pewnością nie wpłynie też na notowania Nowoczesnej, jak było w przypadku słynnego "wyjazdu na Maderę" (w rzeczywistości byli w Lizbonie). Pewne jest jedno: na każdym urlopie polityk musi być przygotowany na to, że ktoś - niekoniecznie z ukrycia - będzie starał się zrobić mu zdjęcia.
"Petru na Maderze"
Zdjęcie ze stycznia wywołało burzę, bo w tym czasie opozycja prowadziła okupację sali plenarnej Sejmu. "Czy Ryszard Petru zamierza walczyć na Maderze o wolność mediów?”, "Rotacyjna okupacja: Sejm-Madera-Sejm", "Nie śpię, bo czekam, czy Ryszard Petru i Joanna Schmidt nie okupują sejmu w Portugalii" - to tylko niektóre z komentarzy zamieszczanych wówczas przez internautów.
- Wszystko działo się tak szybko i przybrało takie rozmiary, że niewiele mogliśmy zrobić. Przyznam szczerze, że dzisiaj bym na tego sylwestra nie pojechała - mówiła później posłanka Nowoczesnej.
Źródło: "Fakt"