Polonia w Pułtusku
(inf. własna)
W Domu Polonii w Pułtusku rozpoczęły się robocze obrady II Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy.
Zjazd Polonii otworzyło przemówienie prof. Andrzeja Stelmachowskiego, przewodniczącego Stowarzyszenia "Wspólnota Polska", który ocenił sytuację Polonii na świecie, poświęcając wiele uwagi pesymistycznemu poglądowi, że Polacy roztapiają się w społeczeństwach krajów zamieszkania. Zdaniem Stelmachowskiego, pogląd ten nie znajduje potwierdzenia: w coraz większym stopniu Polską interesują się np. wnuki imigrantów. Ogromne są w tym zasługi harcerstwa, odradzającego się zwłaszcza na wschodzie - podkreślił.
Mówiąc o repatriacji Polaków z za wschodniej granicy stwierdził, że cenniejsze będą odbudowa polskiej inteligencji, rozbudowa polskich placówek oświatowo-kulturalnych i programy pomocy ekonomicznej.
Wypowiadająca się w imieniu Polonii kanadyjskiej przewodnicząca Kongresu Polonii Kanadyjskiej Elżbieta Rogacka przypomniała, że to właśnie lobbying kanadyjskich Polaków spowodował, że rząd tego kraju jako pierwszy zaakceptował polskie dążenia do NATO. Przyszedł jednak taki czas, że kończy się emigracja, a zaczyna turystyka - powiedziała E. Rogacka. Dlatego Polonia chce mieć możliwość wolnego podróżowania do kraju, chce mieć swobodę wyboru obywatelstwa. Jestem obywatelką kraju, który zamieszkuję. Dla mnie jednak sentyment do kraju pochodzenia moich rodziców znaczy więcejn niż dokument, który mogę przedstawić na granicy - dodała. Jej wypowiedź delegaci przyjęli burzliwymi oklaskami.
Problem stosunków z władzami polskimi najmocniej wypłynął w przemówieniu Heleny Miziniak, przewodniczącej Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych. Powiedziała ona, że kierowane do władz polskich wnioski lądują w koszach. I pozostają bez odpowiedzi. A przecież Polonia chce współpracy na zasadzie "nic o nas bez nas". Tymczasem w Polsce jest wiele instytucji, zajmujących się Polonią. Czy w jednej chociaż zasiada przedstawiciel Polonii? - pytała retorycznie.
Z tych własnie powodów należy powołać jednolitą organizację, która będzie reprezentować interesy Polonii i będzie partnerem dla polskich władz. Niewątpliwie ta właśnie sprawa zdominuje obrady Zjazdu.
Wiekszość mówców za główne cele i zadania organizacji polonijnych z kraju i z zagranicy uznała oświatę i kulturę, które krzewione powinny być za pośrednictwem nowoczesnych środków łączności. Nie może być tak, że uczeń ma w domu komputer i Internet, a jego nauczyciel dysponuje jedynie kredą i tablicą - mówił profesor Stelmachowski. O zasługach rządu w krzewieniu oświaty mówił w imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych wiceminister Radek Sikorski (Władysław Bartoszewski wycofał się z udziału w zjeździe z powodu wpypowiedzi Edwarda Moskala na temat Jana Nowaka-Jeziorańskiego). Wysłaliśmy kilkuset nauczycieli na wschód, fundujemy stypendia dla Polaków ze Wschodu, którzy chcą studiować w Polsce, wspieramy i kulturę polonijną - mówił Sikorski.
Wspomniał też o swoich zasługach dla Polaków na Wschodzie, którzy od kilku tygodni mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo. Dzięki staraniom ministra Sikorskiego Polska wypowiedziała bowiem konwencję pamiętającą jeszcze czasy ZSRR, która nie dopuszczała możliwości ubiegania się o obywatelstwo polskie przez osoby posiadające jednocześnie obywatelstwo kraju zamieszkania. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Polacy na Białorusi i Ukrainie mogli ubiegać się o paszport z orzełkiem w koronie - mówił minister.
Na kulturze polskiej i jej promocji skupił sie minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski. Kultura, literatura, sztuka i nauka mogą odegrać taką rolę, jaką w przypadku innych narodów odgrywają znaki wielkich koncernów - stwierdził minister.
Przemawiający w imieniu organizacji polonijnych wspominali o konieczności obrony dobrego imienia Polski i Polaków i wsparciu dla tych działań ze strony Polski. Zwracał na to uwagę Janusz Rygielski z Australii. Inaczej nasze dzieci nie będą się chciały przyznawać do kraju pochodzenia - mówił, nawiązując do terminu snazi-Poland, jakiego używa jedna z australijskich gazet. Stwierdził też, że pieniądze na procesy o zniesławienie przeciwko takim właśnie gazetom powinny znaleźć się w Polsce.
Najwięszą owację delegatów wzbudziło emocjonalne wystąpienie Tadeusza Kruczkowskiego, nowo wybranego prezesa Związku Polaków na Białorusi, który jako jedyny nie odczytał swojego przemówienia z kartki. Kruczkowski skarżył się, że Polacy na Białorusi, którzy nigdy nie byli częścią narodu sowieckiego, a teraz nie są częścią narodu białoruskiego - przez Polskę traktowani są jak obcokrajowcy. Wyraził nadzieję, że sytację te zmieni Karta Polaka, nad której projektem komisja sejmowa zakończyła pracę dwa miesiące temu.
Zasiadający w prezydium obrad Prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Edward Moskal odwołał zapowiedzianą na poniedziałek konferencję prasową. Za oficjalny powód podał odbiór nagrody, jaką prezesowi KPA przyznało Stowarzyszenie Civitias Christiana (dawniej PAX).
Piotr Rachtan i Wawrzyniec Pater