Trwa ładowanie...
d2afjnf
16-09-2004 18:00

Półmetek gdyńskiego festiwalu

Minął półmetek 29. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, który odbywa się w Gdyni. Po dotychczasowych projekcjach najwięcej komplementów od widzów zebrały "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego, "Pręgi" Magdaleny Piekorz i "Mój Nikifor"
Krzysztofa Krauzego.

d2afjnf
d2afjnf

Przed gośćmi festiwalu i jurorami jednak jeszcze wiele filmów, w tym bardzo oczekiwane "Vinci" Juliusza Machulskiego i "W dół kolorowym wzgórzem" Przemysława Wojcieszka.

Na projekcjach festiwalowych tłoczono zrobiło się dopiero w środę wieczorem, w trzecim dniu festiwalu. Goście, dziennikarze, a zwłaszcza gwiazdy przyjeżdżają do Gdyni z pewnym opóźnieniem. Dopiero teraz czuje się prawdziwie festiwalową atmosferę - knajpki otaczające gdyński Silver Screen, gdzie jest wyświetlana większość filmów, znacząco zwiększają obroty, na projekcjach brakuje miejsc, wszędzie czają się fotoreporterzy ze sprzętem na wszelki wypadek przygotowanym "do strzału". "Zwierzyna", czyli gwiazdy, chętnie pozwalają się fotografować, może poza Magdaleną Cielecką, która w poniedziałek i wtorek wymawiała się złym samopoczuciem, a potem ukryła się w hotelu.

Biuro prasowe festiwalu nie umie precyzyjnie określić liczby gości, taksówkarze jednak twierdzą, że tegoroczna edycja festiwalu należy do "normalnych" - gości przyjechało mniej więcej tyle samo, co w poprzednich latach. Ich liczba może jednak jeszcze wzrosnąć - w piątek np. dojedzie Michał Żebrowski, który nie zdążył na premierę "Pręg", gdzie gra główna rolę, z powodu prób do "Ryszarda III" w reżyserii Andrzeja Seweryna.

Po czterech dnia projekcji najwięcej komplementów zebrały "Pręgi" Magdaleny Piekorz według scenariusza Wojciecha Kuczoka - film o trudnym dojrzewaniu i uzdrawiającej sile miłości - jak określiła to sama reżyserka - oraz "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego. Pewną niespodzianką były znakomite oceny "Wesela" - debiutu fabularnego Wojciecha Smarzewskiego. Film śmieszny, a jednocześnie przerażający, "tak realistyczny, że aż wykreowany" - jak powiedział reżyser - przedstawiający wizerunek dzisiejszych Polaków.

d2afjnf

Wiele ciepłych słów padło też wobec "Tulipanów" Jacka Borcucha, który postawił sobie ambitne zadanie zmierzenia się z mało popularnym w kinie tematem starości. Dzięki m.in. udziałowi znakomitych aktorów (m.in. Jana Nowickiego i Małgorzaty Braunek) udało mu się stworzyć film ciepły i nadspodziewanie optymistyczny. Dobrze przyjęty został też film Roberta Glińskiego "Długi weekend". Więcej wątpliwości festiwalowych widzów wzbudziło "Ono" Małgorzaty Szumowskiej - film o młodej dziewczynie, której ciąża jest wynikiem gwałtu, i o budzącej się stopniowo jej miłości do dziecka. Większość widzów zachwycała się jednak grą byłej top modelki Małgorzaty Beli, która w tym filmie kreuje rolę głównej bohaterki.

Przed widzami jeszcze wiele filmów, m.in. "Vinci" Juliusza Machulskiego, "W dół kolorowym wzgórzem" Przemysława Wojcieszka, "Cudownie ocalony" Janusza Zaorskiego i "Do potomnego" Antoniego Krauzego.

Wynik rywalizacji o gdyńskie Złote Lwy poznamy w sobotę. Na razie jurorzy, zobligowani przez przewodniczącego jury Jerzego Stuhra do nieudzielania komentarzy, milczą jak zaklęci. Niektórzy zastanawiają się, czy Złoty Lew dla Krystyny Feldman za kreację malarza Nikifora będzie przyznany w kategorii "najlepsza rola męska", czy też "najlepsza rola kobieca".

d2afjnf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2afjnf
Więcej tematów