Polka zginęła w zamachach w Londynie - potwierdza policja
Brytyjska policja potwierdziła, że
Polka, 23-letnia Monika Suchocka, zginęła w zamachach
terrorystycznych 7 lipca w Londynie - poinformował polski
konsul generalny w Wielkiej Brytanii Tomasz Trafas.
Monika Suchocka, pochodząca z Dąbrówki Malborskiej, i odbywająca staż jako księgowa w Londynie, była wśród ofiar eksplozji bomby zdetonowanej przez zamachowca-samobójcę w autobusie linii nr 30 na Tavistock Square.
Wśród zaginionych po zamachach w Londynie, zaliczanych do tzw. grupy wysokiego ryzyka (czyli osób, o których wiadomo, że były w miejscach eksplozji) są jeszcze dwie Polki - Karolina Glueck oraz Anna Brandt.
Monika Suchocka ukończyła Akademię Ekonomiczną w Poznaniu. W marcu obroniła pracę magisterską, a w kwietniu wyjechała na 4-miesięczny staż w jednej z brytyjskich firm w londyńskiej dzielnicy West Kensington. Mieszkała w Archway.
Po raz ostatni dała o sobie znać 7 lipca rano. Około godz. 8.40 zadzwoniła do pracy, informując, że się spóźni - zamknięte były już stacje metra (po wcześniejszych eksplozjach bomb w metrze), więc wsiadła do autobusu. Było to na krótko przed wybuchem kolejnej bomby, tym razem w autobusie na Tavistock Square, w którym zginęło 13 osób.
Przez ponad tydzień trwały poszukiwania Moniki. W całym Londynie jej koleżanki rozlepiły plakaty ze zdjęciem zaginionej dziewczyny.
Brytyjska policja przydzieliła przebywającej w Polsce rodzinie Suchockich specjalnego oficera łącznikowego, który był z nimi w stałym kontakcie. Rodzina przekazała londyńskiej policji wyniki badań Moniki i próbki DNA potrzebne do identyfikacji. Tożsamość ofiary potwierdzono w sobotę.
Według polskiego konsula, rodzina Moniki Suchockiej ma przyjechać do Londynu.
Polski konsulat poszukuje wciąż czterech Polaków, którzy od 7 lipca nie skontaktowali się z rodzinami. Są to Kamila Grabowska, Jolanta Jawornik, Robert Kamiński i Adam Kozakowski. Anna Widzyk