"Polityka zagraniczna Rosji nie spełnia standardów XXI w."
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice zarzuciła Rosji, że nie
spełnia standardów XXI wieku, jeśli chodzi o politykę zagraniczną.
Chcemy, żeby Rosja była silna, ale silna w sensie XXI wieku - nie po prostu z silnym centrum - lecz z silnymi, niezależnymi instytucjami, w ramach rządu i poza nim, silnym systemem sądowym i ustawodawczym, silnymi i niezależnymi mediami i wolnymi wyborami, otwartymi dla obserwatorów" - takie sformułowanie znalazło się w przekazanym mediom tekście przemówienia szefowej amerykańskiej dyplomacji, która została wyróżniona nagrodą niemieckiej fundacji Atlantik-Bruecke za wkład w zjednoczenie Niemiec.
"Instytucje demokratyczne i społeczeństwo otwarte nie są źródłem słabości", podobnie jak swoboda wypowiedzi i wolność prasy - zaznaczyła Rice.
Stosunki Waszyngton-Rosja amerykańska sekretarz stanu określiła jako "mieszankę współpracy i współzawodnictwa, przyjaźni i konfliktu".
Odnosząc się do planów rozlokowania w Europie amerykańskiej tarczy antyrakietowej Rice powiedziała: "Mieliśmy problem ze zrozumieniem rosyjskiej dyplomacji, jeśli chodzi o tarcze antyrakietową i żałujemy, że Rosja z rezerwą przyjęła naszą propozycję uczestnictwa w systemie obrony przeciwrakietowej, którą jej proponujemy".
Dzień wcześniej na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych krajów G8 w Poczdamie doszło do otwartego sporu między Rice a szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem.
Ławrow zauważył z ironią, że tarcza "przypadkiem, a może i nie" ma być rozlokowana przy granicy z Rosją. "Ta sytuacja nie jest dla Rosji zabawna" - zaznaczył.
Rice zapewniła z kolei, że program obrony przeciwrakietowej nie doprowadzi do osłabienia rosyjskiego potencjału odstraszania. Zwróciła uwagę, że nie można jeszcze mówić o zażegnaniu niebezpieczeństwa ze strony Korei Północnej. Dodała, że "Iran stanowi potencjalne zagrożenie".