Polityk z Krakowa robi furorę w Peru - został "królem"
Prezydent Jacek Majchrowski robi furorę w Peru. Jak podają tamtejsze gazety, wygłasza przemówienia, w których przedstawia Kraków jako krainę mlekiem i miodem płynącą. I zapowiada wspieranie peruwiańskiego miasta Cusco krakowskimi doświadczeniami w dziedzinach ochrony zabytków i komunikacji.
28.11.2009 | aktual.: 30.11.2009 11:03
Nic dziwnego, że władze byłej stolicy państwa Inków ogłosiły Kraków "miastem-bratem", a wodza spod Wawelu obsypały prezentami.
Tymczasem po drugiej stronie wielkiej wody krakowscy radni załamują ręce nad projektem budżetu, który wódz zostawił im przed wyjazdem. Zapowiadają, że po peruwiańskich upałach prezydenta czeka w kraju zimny prysznic.
Podróż po Ameryce Południowej Majchrowski zaczął od Ekwadoru. Po czterodniowym pobycie w mieście Quito i spotkaniach z oficjelami poleciał do Peru, gdzie przyjęty został z wielką pompą.
- Deklaracja partnerstwa między Cusco i Krakowem jest początkiem wielkiej akcji obrony i rozpowszechniania dziedzictwa kulturowego obu miast. Razem usuniemy bariery, które utrudniają nasz rozwój - powiedział burmistrz Cusco Florez Garcia podczas uroczystej sesji rady miejskiej.
Prezydent Majchrowski ofiarował władzom Cusco albumy o Krakowie i replikę miecza, który archeolodzy wykopali podczas prac na Rynku Głównym. W zamian dostał "Varayoc Cusco", czyli berło, laskę władzy, a także tradycyjny indiański strój.
Jak podają peruwiańskie gazety, prezydent nie szczędził deklaracji wspierania Cusco w ochronie zabytków. Zapowiedział wymianę doświadczeń i ekspertów. A jeśli chodzi o zabytki, potrafi być hojny. W projekcie budżetu dla Krakowa na rok 2010 na ten cel przeznaczył 44 mln zł, czyli dwa razy więcej niż w br. To nic, że pieniędzy jest mniej na bezpieczeństwo i drogi.
Jak podają źródła, w Peru prezydent nie omieszkał pochwalić się, że to on w Krakowie stopniowo ograniczył ruch pojazdów na niektórych obszarach i zachęcił mieszkańców do korzystania z transportu publicznego. Przypomniał, że Kraków i Cusco muszą spełniać wymogi określone przez UNESCO, aby zminimalizować zły wpływ ruchu aut w historycznych centrach. Prawdopodobnie zabrakło słów o korkach na Alejach Trzech Wieszczów, czy powstającym w bólach pierwszym podziemnym parkingu na Groblach.
Prezydent poprosił też władze Cusco o wyrażenie opinii na temat możliwości zorganizowania wymiany studentów między miastami. W specjalnej galerii wraz z ambasadorem Polski w Peru prezydent uczestniczył w ceremonii otwarcia wystawy "Tradycja i nowoczesność, dziedzictwo kulturowe Krakowa, dawnej stolicy Polski".
Mimo że prezydentowi Krakowa do Donalda Tuska politycznie nie po drodze, to w innej dziedzinie poszedł tropem premiera, który półtora roku temu też był w Peru.
Majchrowski nie został jak Tusk odznaczony Wielkim Orderem Oficerskim Słońca Peru, ale za to na jego głowie znalazła się tradycyjna czapka z alpaki.
Co więcej, zapowiedział, że miasta podejmą szereg wspólnych projektów, gdyż współpraca z Cusco jest częścią strategii polskiego rządu polegającej na rozwijaniu stosunków z Peru.
Cusco jest partnerskim miastem Krakowa od 1989 r., ale do tej pory umowa była martwa. Miasta nie utrzymywały kontaktów. Teraz ma się to zmienić.
Polecamy w wydaniu internetowym www.krakow.naszemiasto.pl: Radni Platformy umywają ręce od "bajkowego" budżetu