Polityk PO szczerze: "Mam zastrzeżenia do kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej"
Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej powiedziała, że ma nadzieję, iż sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej "ruszy energiczniej z kampanią wyborczą". Przyznała, że jest "trochę zaniepokojona".
Wybory prezydenckie 2020 już w maju. Była minister w rządzie PO-PSL i europosłanka PO Julia Pitera została zapytana, czy Małgorzata Kidawa-Błońska byłaby dobrym i samodzielnym prezydentem. - Zobaczymy, jak to będzie wyglądało - stwierdziła w Radiu Plus Pitera. Prowadzący rozmowę zaznaczył, że polityk nie powiedziała o kandydatce PO "nawet pół dobrego słowa".
- Jakby to powiedzieć, dobre słowo powiedzieć… Obserwuję kampanię i pani Kidawa-Błońska ma szansę na wygranie tych wyborów natomiast do kampanii mam zastrzeżenia - podkreśliła Julia Pitera. Zdradziła, że niepokoi ją, iż szefem sztabu Kidawy-Błońskiej jest europoseł. Przypomniała, że sama również pełniła taką funkcję i wie, że ma się wtedy dość ograniczony czas. - Mam nadzieję, że sztab ruszy trochę energiczniej do przodu niż tylko otwieranie biura wyborczego, albo jakieś inne zaistnienie jednorazowe, z którego zdjęcia pokazują się w internecie - skomentowała.
Wybory prezydenckie 2020. Julia Pitera: Nie mam szklanej kuli
Julia Pitera oceniła, że jeśli Małgorzata Kidawa-Błońska jako prezydent stałaby na straży konstytucji i wetowała ustawy szkodzące państwu, wtedy byłaby dobrym liderem.
- Mam jedną zasadę. Ja się tyle razy przejechałam na takich głębokich rekomendacjach kogokolwiek, a potem były niespełnione nadzieje, że po prostu zobaczymy, jak przebiegną wybory i będziemy to potem oceniać - zaznaczyła.
Julia Pitera stwierdziła, że "nie ma szklanej kuli, a polityka ostatnich 5 lat jest dla niej wielkim zawodem". W Radiu Plus podkreśliła więc, że jeśli Małgorzata Kidawa-Błońska obejmie urząd głowy państwa i zacznie go sprawować, wtedy przyjdzie moment na ocenianie jej działań.