Polityczne starcie w TV. Merkel lepsza od Schulza
W nocy z niedzieli na poniedziałek odbyło się jedyne telewizyjne starcie kandydatów na kanclerza Niemiec. Zdaniem widzów wygrała Angela Merkel, ale Schulz może się cieszyć z większego poparcia wśród niezdecydowanych.
Pojedynek był jedynym telewizyjnym starciem kandydatów na kanclerza obu największych partii. Był emitowany na żywo przez cztery stacje telewizyjne. Jak ocenili widzowie pojedynku w stacjach publicznych ARD i ZDF wygrała Angela Merkel. W ankiecie ARD o jej przewadze było przekonanych 55 proc. respondentów, dla 35 proc. zwycięzcą był Martin Schulz.
W ankiecie ZDF przewaga Merkel była trochę mniejsza. Zdaniem 32 proc. ankietowanych pojedynek wygrała Merkel, 29 proc. było za Schulzem. 39 proc. respondentów nie widziało większej różnicy między rywalami. Wśród niezdecydowanych wyborców Schulz pozostawił jednak lepsze ogólne wrażenie (29 proc.) niż Merkel (25 proc.).
Na zwięcięstwo Merkel w debacie wskazywały również najważniejsze media. Zdaniem BBC Merkel "postawiła się" Schulzowi. Z kolei Reuters stwierdza, że Merkel przetrwała szturm oponenta. Die Welt podkreśla zwycięstwo ankietowe Merkel a Politico, że debata "ani nie zaszkodziła Merkel, ani nie pomogła Schulzowi".
Na początku starcia socjaldemokrata Martin Schulz przystąpił demonstracyjnie do ataku. Schulz zwrócił uwagę, że pomimo gorszych wyników dla SPD jego walka nie jest jeszcze stracona. Faktem jest bowiem, że co drugi wyborca nie zdecydował jeszcze, na kogo będzie głosował.
Kanclerz Angela Merkel odpowiadała na początku debaty na pytania związane z kryzysem imigracyjnym. – Nie odczuwam tego jako zagrożenia, tylko jako wielkie wyzwanie - powiedziała. Przyznała jednocześnie, że Niemcy długo czerpały korzyści z globalizacji.
Z kolei jej kontrkandydat, nawiązując do decyzji z 2015 roku o przyjęciu migrantów z Węgier, stwierdził, że „lepiej byłoby uwzględnić wtedy europejskich sąsiadów”, zamiast stawiać ich przed faktem dokonanym. – Wówczas zaistniała bardzo dramatyczna sytuacja – broniła się Merkel. – W życiu kanclerz są momenty, w których musi podjąć decyzję – dodała.
Kandydaci na kanclerza przyznali, że islam jest elementem krajobrazu kulturowego Niemiec, ale musi to być islam działający zgodnie z konstytucją.
Zdaniem Merkel konieczny jest gospodarczy nacisk na Turcję. – W błyskawicznym tempie Turcja oddala się od wszystkich demokratycznych zwyczajów – powiedziała.
Kandydaci na kanclerza skomentowali również politykę prezydenta USA Donalda Trumpa. Merkel podkreśliła istnienie "poważnych różnic” podając jako przykład umowę klimatyczną z Paryża czy wypowiedzi Trumpa nt. rasistowskich zamieszek w Charlottesville. – To zapiera dech – skomentowała. Schulz podkreślił, że Trump nie jest w stanie załagodzić konfliktu z Koreą Północną. - Problem, który mamy z Trumpem, to jego nieobliczalność – stwierdził.
Socjaldemokrata Schulz mówił także o niemieckich deficytach na polu sprawiedliwości społecznej. – Mamy jeszcze 2 mln bezrobotnych, wiele pracujących ma umowy na czas określony lub cząstki etatu, a w dużych miastach trudno im opłacić czynsz – wymieniał. Stwierdził, że utrzymujący się wzrost gospodarczy daje szansę działania na rzecz tych ludzi.