Politycy PiS komentują orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. "Skład, w którym obradował, to było jedno z największych uchybień"
• Politycy PiS komentują środowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego
• Michał Wójcik: spór dotyczący TK ma jedną twarz, twarz prezesa Rzeplińskiego
• Marek Ast: nie ma orzeczenia TK, jest stanowisko, opinia
• Beata Kempa: stanowisko niektórych sędziów stwarza jedynie pozory wyroku
10.03.2016 | aktual.: 10.03.2016 13:44
Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że kilkanaście zapisów nowelizacji ustawy o TK, autorstwa PiS, jest niekonstytucyjnych. TK uznał też, że cała nowela jest sprzeczna m.in. z konstytucyjną zasadą poprawnej legislacji.
Poseł PiS Michał Wójcik podkreślił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że skład, w którym obradował Trybunał, "to było jedno z największych uchybień, którego mógł dopuścić się sąd". - W tym przypadku jest to stanowisko, bądź komunikat, ponieważ powinno być co najmniej 13 członków TK, było 12. To bardzo daleko idące uchybienie - dodał.
- Chcemy powiedzieć bardzo wyraźnie. Spór dotyczący Trybunału Konstytucyjnego ma jedną twarz: to jest twarz Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału. To jest osoba, która uwikłała Trybunał Konstytucyjny w bardzo poważny spór polityczny, jakiego nie mieliśmy w ciągu ostatnich 26 lat - mówił Wójcik.
Posłowie PiS chcieli wiedzieć, "jak prezes Rzepliński rozumie zasadę domniemania konstytucyjności ustaw". Przytoczyli wypowiedź Rzeplińskiego z 2012 roku dla radiowej "Jedynki". "Zawsze wychodzimy z założenia, że jest domniemanie konstytucyjności prawa, które Sejm demokratycznie uchwalił" - tak, według posłów PiS, brzmiały wtedy słowa prezesa TK. - Panie prezesie, czy w czasach, gdy rządzi PO i PSL wówczas stosujecie tę zasadę, a w czasach gdy rządzi PiS, ta zasada nie ma zastosowania? - pytał Wójcik.
Także poseł Marek Ast mówił, że "nie ma orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jest stanowisko, opinia". - Oczywiście stanowiska nie można publikować, nie jest obowiązującym prawem. Obowiązuje ustawa o Trybunale Konstytucyjnym z grudnia, która określa zasady jego działania. Apelujemy do prezesa Trybunału, aby stosował się do obowiązującego prawa i konstytucji - powiedział.
Kempa: takie stanowisko nie może istnieć w obrocie prawnym jako wyrok
- Należy podkreślić, że pomimo iż sprawa dotycząca nowelizacji ustawy o TK z 22 grudnia 2015 r. powinna być rozpatrzona w pełnym składzie, to do jej rozpatrzenia nie zostali dopuszczeni trzej wybrani przez Sejm sędziowie TK, od których prezydent odebrał ślubowanie. Pominięcie tych sędziów spowodowało, że sprawa nie była rozpatrywana przez TK jako organ powołany do orzekania o zgodności aktów normatywnych z konstytucją - mówiła w Sejmie szefowa kancelarii premiera Beata Kempa.
Dodała, że "rozstrzygnięcie takiego gremium (...) nie zawiera wszystkich podpisów sędziów, a to jest warunek sine qua non wyroku". - A więc takie stanowisko nie może istnieć w obrocie prawnym jako wyrok - wskazała.
Jak poinformowała, na biurko premier nie dotarło jeszcze to stanowisko TK, żeby można było ocenić, czy jest tam wymagana liczba podpisów sędziów, czyli 13 lub więcej, czy też 12. - Jeśli jest 12 podpisów, nie możemy tego uznać za wyrok TK - podkreśliła.
Kempa odpowiadała na pytanie poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna)
w sprawie "publikacji wyroku TK z 9 marca 2015 r.". - Stanowisko, jakie zajmiecie wobec tego wyroku, to Rubikon; albo go przekroczycie i cofniecie Polskę przed 1989 r., albo w ostatniej chwili się opamiętacie i dacie szansę na rozwiązanie tego kryzysu konstytucyjnego w ramach demokratycznego państwa prawa - stwierdziła Gasiuk-Pihowicz.
- Odmawiając publikacji wyroku TK, niszczycie fundament demokracji, jakim jest trójpodział władzy. Trójpodział władzy nie polega na tym, że prezes Jarosław Kaczyński rano wydaje polecenie prezydentowi, w południe premierowi, a wieczorem Trybunałowi Konstytucyjnemu - dodała poseł Nowoczesnej.
Kempa w odpowiedzi powiedziała, że "nikt nie stoi ponad prawem i konstytucją, a w sposób szczególny ponad prawem i konstytucją nie stoi prezes TK". - Prawo uchwala zaś Sejm, który jest emanacją woli narodu (...) wyrok uznamy wówczas, jeśli zostanie wydany na podstawie ustawy i zgodnie z trybem przyjętym przez ustawę z 22 grudnia 2015 r. Taka jest wola narodu - zaznaczyła.
- Arbitralne uznanie przez TK, że nowelizacja ustawy o TK nie korzysta z domniemania konstytucyjności, narusza zasadę legalizmu (...) mając na uwadze przedstawione okoliczności należy stwierdzić, że nie istnieje wyrok Trybunału co do zgodności z ustawą zasadniczą ustawy z 22 grudnia 2015 r., który mógłby być opublikowany w Dzienniku Ustaw - mówiła szefowa kancelarii premiera.
Orzeczenie TK z 9 marca
W środę TK w 12-osobowym składzie zakwestionował m.in. określenie pełnego składu Trybunału, jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis. Według TK nowela uniemożliwiła TK "rzetelne i sprawne działanie" i ingerowała w jego niezależność. TK odrzucił zarzut, że rozstrzygał we własnej sprawie, bo nie ma innego organu, który by to zbadał.
O uznanie niekonstytucyjności noweli wnosili posłowie PO, posłowie Nowoczesnej i PSL oraz RPO, I prezes SN i KRS.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek oświadczył w środę, że "komunikat" Trybunału Konstytucyjnego nie spełnia przesłanek ustawowych, by być uznanym za wyrok i rząd nie może tego komunikatu opublikować.