PolskaPolitycy o stenogramach rozmów telefonicznych doktora G.

Politycy o stenogramach rozmów telefonicznych doktora G.

Według szefa klubu Platformy Zbigniewa Chlebowskiego, "wyciek" z CBA stenogramów rozmów telefonicznych doktora G. jest "absolutnie nie do przyjęcia". Zdaniem polityków PiS i Kancelarii Prezydenta, ważny w tej sprawie nie jest sposób pozyskania informacji, ale 40 zarzutów wobec doktora G.

13.01.2008 | aktual.: 13.01.2008 11:29

"Rzeczpospolita" opublikowała stenogramy rozmów telefonicznych Mirosława G. z personelem szpitala MSWiA, kiedy zapadła decyzja o odłączeniu pacjenta od urządzeń podtrzymujących życie. Według gazety, może z nich wynikać, że Mirosław G. kazał odłączyć pacjenta po to, żeby koledzy z oddziału nie musieli spędzać na dyżurze całego weekendu. Lekarze zwracali uwagę dr. G, że odłączenie urządzeń oznacza natychmiastowy zgon.

Jakoś se to weźcie Wojdyłę i spróbujcie odłączyć to, a jak się nie uda to tyle, no bo co, nie będziecie siedzieć cały weekend - mówi doktor G. Jak odłączymy to będzie pa, od razu - odpowiada lekarz dyżurujący. Ale na sali operacyjnej to trzeba zrobić - pokreślił doktor G.

I powiem ci uczciwie, trzeba było tego chorego nie przeszczepiać, tylko tydzień trzymać i wyrównać i dopiero wtedy - mówi doktor G. w drugiej rozmowie.

Zastanawiające jest, że po raz kolejny z CBA wyciekają dokumenty, stenogramy. To jest dla mnie rzecz absolutnie nie do przyjęcia, że instytucja państwowa, która ma rzetelnie wykonywać swoje obowiązki, często zanim jeszcze sąd, czy prokuratura podejmie postępowanie już upublicznia (dokumenty) - powiedział Chlebowski w niedzielę w "Siódmym Dniu Tygodnia" w Radiu Zet.

Jego zdaniem, w przypadku doktora G. mają miejsce "ogromne nadużycia aparatu władzy". Zapewnił, że nie broni doktora G., ale - jak podkreślił - każda osoba zasługuje na uczciwy proces.

W ocenie Chlebowskiego, istnieją bardzo poważne podejrzenia, że politycy PiS nadużywali władzy i wykorzystywali organy państwa do walki politycznej. Wyraził jednocześnie nadzieję, że sejmowa komisja śledcza ds. zbadania nacisków na służby wyjaśni wszelkie niejasności.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski przypomniał, że doktor G. ma m.in. czterdzieści zarzutów przyjęcia łapówki. To osoba, która powinna być bardzo napiętnowana (...), nie róbmy z doktora G. bohatera - apelował. Jak ocenił, obrona jego osoby przez niektóre media jest niedopuszczalna.

Pytany o wyciek stenogramów do mediów, Gosiewski powiedział: "Nie będę robił śledztwa wobec dziennikarzy".

Poseł PiS Aleksander Szczygło zauważył, że do przecieków doszło też w sprawie przesłuchania b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Nie panujecie nad tym co się dzieje w służbach. Przy waszym rządzie okazuje się, że instytucje państwowe nie działają według przepisów prawa, tylko interesów poszczególnych grup w tych służbach - zwrócił się Szczygło do Chlebowskiego.

Zdaniem wiceszefa Kancelarii Prezydenta Roberta Draby, kwestie techniczne - czyli sposoby pozyskiwania informacji i sposoby działania służb - przesłaniają informację najważniejszą - czyli o tym, że doktor G. ma postawione 40 zarzutów.

Lider LiD Wojciech Olejniczak podkreślił, że po akcji CBA wobec doktora G. spadła liczba przeszczepów. Jak ocenił, CBA ponosi za taką sytuację moralną odpowiedzialność.

Nagle pojawiają się stenogramy i próbuje się przykryć cały problem. To jest rzecz niedopuszczalna. Mam nadzieję, że prokurator natychmiast wyjaśni tę sprawę i winni zostaną ukarani. Nie może być tak, że część dowodów wypływa w takiej sytuacji - w konkretne zapotrzebowanie - powiedział Olejniczak.

Według szefa klubu PSL Stanisława Żelichowskiego, zarzuty wobec doktora G. musi zweryfikować sąd. Oskarżanie człowieka i robienie linczu politycznego, zanim sąd podjął decyzję to w moich kategoriach się nie mieści - zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)