Politycy o nieprzyjęciu dymisji Cimoszewicza: To słuszna decyzja
To właściwa i rozsądna decyzja - tak politycy SLD, Platformy Obywatelskiej i Socjaldemokracji Polskiej komentują nieprzyjęcie przez premiera Leszka Millera rezygnacji ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza.
05.04.2004 | aktual.: 05.04.2004 20:05
Cimoszewicz wręczył w poniedziałek premierowi rezygnację z funkcji szefa MSZ w związku z publikacją w tygodniku "NIE". Leszek Miller rezygnacji nie przyjął. Dodał, że sprawa ujawnienia treści zawartych w komputerach MSZ "musi być szczegółowo i do końca wyjaśniona", a odpowiednie służby podjęły już działania w tej sprawie.
Rzecznik klubu SLD Bronisław Cieślak uważa, że decyzja premiera była właściwa. "Nie dziwię się, że dymisja Cimoszewicza nie została przyjęta. To jest jeden z najlepiej pracujących ministrów w składzie tego rządu. Przede wszystkim jednak czas zbliżającej się akcesji Polski do Unii jest okresem niezwykle intensywnych prac ministerstwa spraw zagranicznychspraw zagranicznych i to jest główny powód, dla którego tej zmiany nie należało dokonywać" - powiedział Cieślak.
Poseł podkreślił, że Cimoszewicz znany jest z bardzo honorowych zachowań, więc oburzony "wyciekiem" postanowił podać się do dymisji. Jego zdaniem, w artykule w "NIE" "nie ma jednak nic, co by kompromitowało szefa polskiej dyplomacji".
Także Andrzej Celiński z SDPL powiedział PAP, że premier nie przyjmując dymisji Cimoszewicza podjął rozsądną decyzję. "Rozumiem, że po tego rodzaju fakcie poczuwając się do odpowiedzialności i wyznając wysokie standardy zachowań w polityce minister złożył dymisję, a premier może z nią zrobić, co zechce. Uważam, że premier Miller zrobił właściwie" - podkreślił.
Według Celińskiego, Cimoszewicz nie odpowiada za tego rodzaju rzeczy, o których napisał tygodnik "NIE". "Za to odpowiadają jednostki obsługi ministerstwa. I jeżeli ktokolwiek może być w tej sytuacji odpowiedzialny, to raczej dyrektor generalny ministerstwa" - uważa.
Również w ocenie Janusza Lewandowskiego (PO) dobrze się stało, iż premier nie przyjął rezygnacji Cimoszewicza. Poseł PO zwrócił uwagę, że w takich przypadkach minister powinien stawić się do dyspozycji premiera i od premiera powinien zależeć dalszy jego los. "Tylko że to normalne zachowanie pasuje do sytuacji, w której premier jest wiarygodnym premierem, a Miller niestety takiej pozycji w życiu publicznym już nie ma" - podkreślił.
Lewandowski podkreślił jednak, że na trzy tygodnie przed wejściem do UE "trzeba zważać na ciągłość polityki zagranicznej w drażliwym momencie m.in. niedokończonego boju o konstytucję europejską" i dlatego lepiej się stało, że Cimoszewicz pozostanie szefem polskiej dyplomacji. "Ma on rozpoznanych partnerów po stronie zachodniej, więc zmiana znacząco pogorszyłaby sytuację" - dodał.
W najnowszym tygodniku "NIE" w artykule pt. "Cimoszewicz obnażony" napisano, "że 12 dysków twardych z komputerów Ministerstwa Spraw Zagranicznych znalazło się w redakcji NIE".
"Są na nich dokumenty z lat 1992-2004. Ostatnie - z lutego 2004 r. Samych plików z rozszerzeniem doc (Microsoft Word), czyli pism redagowanych na komputerze jest 4216. Są też setki innych plików" - czytamy w artykule. "Na wielu dokumentach kiedyś napisano, że są tajne lub poufne" - podkreślono w publikacji.