Politycy o decyzji TK ws. lustracji
Wyłączenie spod lustracji wywiadu i kontrwywiadu oraz uznanie za agentów tylko tych, których współpraca szkodziła Kościołowi i opozycji, a także tryb wprowadzenia przez Senat poprawek do ustawy lustracyjnej - jest niezgodne z konstytucją. Taki wyrok ogłosił w środę Trybunał Konstytucyjny. Jego orzeczenie jest ostateczne.
19.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Senat w oczywisty sposób przekroczył prawo do wprowadzania poprawek, gdyż uregulował materię nieobjętą w projekcie ustawy, który wyszedł z Sejmu - powiedział w uzasadnieniu wyroku przewodniczący Trybunału Marek Safjan. Trybunał podkreślił, że nieprzekraczalną granicą dla Senatu są granice ustawy uchwalonej przez Sejm. Gdyby tak nie było, Senat miałby nieograniczone możliwości całkowicie nowego ustawodawstwa - wyjaśnił Safjan.
Zastępca Rzecznika Interesu Publicznego Krzysztof Kauba powiedział, że do Sądu Lustracyjnego trafi też kilkanaście nowych spraw. Ich wysłanie było powstrzymywane do czasu orzeczenia Trybunału, gdyż według zaskarżonych przepisów te sprawy nie mogłyby podlegać lustracji. Chodzi głównie o osoby, które są podejrzewane o związki z wywiadem i kontrwywiadem PRL.
Według rzecznika klubu SLD Roberta Smolenia, Sojusz ma trochę poczucie rozczarowania i porażki w związku z orzeczeniem TK w sprawie nowelizacji ustawy lustracyjnej. Ale - jak zaznaczył - SLD szanuje orzeczenie Trybunału.
Antoni Macierewicz z Ligi Polskich Rodzin stwierdził, że to bardzo dobry dzień dla Polski i polskich elit politycznych. Nie będziemy się wreszcie musieli wstydzić za ludzi, którzy kompromitują Sejm i sprawowane urzędy - dodał.
Donald Tusk z Platformy Obywatelskiej wyraził satysfakcję z wyroku i podkreślił, że dzięki niemu nie powiodła się próba złamania kręgosłupa ustawie lustracyjnej oraz uchronienia partyjnych kolegów od koniecznej procedury. Mam satysfakcję, bo marzyło mi się, by Polską rządzili ludzie o czystych życiorysach, którzy nie boją się weryfikacji lustracyjnej - powiedział Donald Tusk.
Bogdan Pęk z PSL uważa, że decyzja Trybunału niesie nadzieję, iż Polska może być państwem prawa i samorządności, a nawet największe siły polityczne muszą się z tym prawem liczyć. Zaznaczył, że przewaga polityczna nie może decydować o wymiarze prawa.
Według premiera Leszka Millera w orzeczeniu Trybunału przygnębiające jest to, że aż czterech sędziów miało zdanie odrębne. Bardzo przygnębiające jest to, że tego rodzaju poważne orzeczenie następuje przy czterech głosach odrębnych. Jeżeli Trybunał orzeka, że sam akt prawny jest zgodny konstytucją lub, że nie jest zgodny, wydaje się, że powinno być to orzeczenie o głębokiej jednomyślności - powiedział Miller.
Tymczasem jeżeli aż czterech sędziów zgłasza zdanie odrębne to jak obywatel może mieć zaufanie do prawa, gdzie okazuje się, że można interpretować i orzekać w sposób tak zasadniczo odmienny? - pytał premier.
Nie udał się pomysł, by kilku działaczy SLD ominęła lustracja - tak wyrok TK skomentował przedstawiciel wnioskodawców, Kazimierz Ujazdowski z Prawa i Sprawiedliwości. Ujazdowski oświadczył, że wyrok Trybunału to zwycięstwo prawa, bo nie wolno stanowić prawa kuchennymi drzwiami. Będziemy mieć w Polsce lustrację prawdziwą, a nie udawaną - dodał.
Józef Oleksy (SLD) komentując orzeczenie Trybunału powiedział, że oznacza to czwarty rok jego procesu lustracyjnego. Orzeczenie TK oznacza bowiem, że mogą ruszyć zawieszone postępowania lustracyjne. To jest kompetencja Trybunału - taką podjął decyzję, będzie ciekawe uzasadnienie, które chętnie przeczytam. Oznacza to tylko obowiązywanie starej ustawy i dalsze procedowanie, co w moim przypadku oznacza, że już czwarty rok procesu się rozpocznie - powiedział Oleksy w środę dziennikarzom. (IAR/PAP, jask)