Politycy: nie ma podstaw do demonstrowania odmienności seksualnej
Politycy PO, Samoobrony, PiS i LPR, goszczący w "Śniadania politycznego Trójki", wyrazili przekonanie, że nie ma potrzeby demonstrowania na ulicach swoich skłonności seksualnych. W ten sposób skomentowali zaplanowane na sobotę i niedzielę Paradę Równości i Marsz dla Życia i Rodziny.
19.05.2007 | aktual.: 19.05.2007 13:02
Posłanka PO Julia Pitera powiedziała, że nie widzi podstaw do demonstrowania odmienności seksualnej. Pitera, która była gościem "Śniadania politycznego Trójki" zastrzegła, że nie jest niechętna środowiskom gejowskim i szanuje ich prawo do demonstrowania. Zaznaczyła jednak, że w dzisiejszej paradzie równości nie weźmie udziału. Zauważyła też, że kwestie światopoglądowe nie powinny być manifestowane w taki sposób. Julię Piterę poparli inni goście Trójki: europoseł Ryszard Czarnecki z Samoobrony, poseł Adam Bielan z PiS i Wojciech Wierzejski z LPR.
Parlamentarzyści koalicji rządowej wezwali jednocześnie do udziału w "Marszu dla Życia i Rodziny", który przejdzie Traktem Królewskim do Rynku Nowego Miasta. Ma to być manifestacja przywiązania do wartości rodzinnych i poszanowania życia każdej osoby od poczęcia do naturalnej śmierci. Marsz został zorganizowany w odpowiedzi na Paradę Równości, zorganizowaną przez środowiska homoseksualne i lewicowe.
Poseł SLD Ryszard Kalisz powiedział, że weźmie udział w Paradzie i wyraził pogląd, że w Polsce naruszane są prawa homoseksualistów. Zauważył, że na dzisiejszą Paradę przyjeżdża wielu gości z zagranicy.
Tymczasem Wojciech Wierzejski zapowiedział, że weźmie udział w kontrmanifestacji. Zaznaczył, że będzie protestować przeciwko związkom małżeńskim gejów i ich prawu do adopcji dzieci. Podkreślił, że przywiązanie do wartości rodzinnych jest dla niego bardzo ważne. Dodał, że nie jest to manifestacja LPR czy Młodzieży Wszechpolskiej, i że mogą w niej wziąć udział wszyscy, którym leży na sercu poszanowanie życia i rodziny.
Adam Bielan z PiS zauważył, że mówienie o szykanach w stosunku do homoseksualistów jest niedorzeczne. Polityk Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że w Polsce nic złego gejom i lesbijkom się nie dzieje i że sprawa rzekomego naruszania ich praw jest wykorzystywana przez lewicę w grze politycznej.