Politolog: Dudzie pomogło, że Kaczyński i Macierewicz się schowali
Andrzej Duda nowym prezydentem - wynika z sondażowych wyników wyborów. Kandydat PiS na prezydenta zdobył 52 proc. głosów, Bronisław Komorowski - 48 proc. - To fatalny sygnał dla PO. Nie tylko dlatego, że partia rządząca traci prezydenta, ale też dlatego, że - w konsekwencji - prawdopodobnie jesienią przegra wybory parlamentarne - mówi WP prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz, politolog. I dodaje, że "na korzyść Dudy zadziałało to, że PiS w kampanii schowało Antoniego Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Do czasu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich to Bronisław Komorowski prowadził we wszystkich sondażach. Sytuacja nagle odwróciła się po pierwszym głosowaniu, w którym zwyciężył Andrzej Duda, zdobywając 34,76 proc. głosów, a Bronisław Komorowski 33,77 proc. - Różnica była niewielka, kandydaci szli łeb w łeb, wszystko było możliwe. Ale Bronisław Komorowski przegrał przez fatalną kampanię wyborczą. Sztab, zamiast reagować na spadające sondaże, tylko się temu przyglądał - ocenia prof. Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.
Politolog dodaje jednak, by poczekać na oficjalne wyniki, które w poniedziałek ma podać Państwowa Komisja Wyborcza. - Wyniki są na granicy błędu statystycznego. Polska jest pęknięta, podzieliła się niemal dokładnie na pół - mówi prof. Pietrzyk-Zieniewicz.
- PO płaci cenę swojego samozadowolenia, a PiS pokazuje, że jedną udana, przemyślaną kampanią można wygrać wybory z początkowo mało rozpoznawalnym kandydatem. Bronisław Komorowski nie jest frontmenem i to było widać. Wygrane debaty nie przesądziły o wyniku wyborów, a na tym opierał się chyba sztab PO - ocenia politolog. Jej zdaniem, „odchodzącemu prezydentowi zaszkodziło to, że personalnie atakował Andrzeja Dudę, a kandydatowi PiS na pewno pomogło to, że partia schowała Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierwicza. Prezes pojawiał się sporadycznie”.
W czasie kampanii wyborczej Andrzej Duda zapowiedział, że jeśli w ciągu roku prezydentury nie spełni obietnic o obniżeniu wieku emerytalnego oraz podwyższeniu kwoty wolnej od podatku, poda się do dymisji. - Przegrana Bronisława Komorowskiego może skutkować tym, że jesienią PO przegra wybory parlamentarne. Jeśli PiS dojdzie do władzy, to Andrzej Duda będzie mógł spełnić obietnice. Ale co zrobi, jeśli to partia Ewy Kopacz wygra? Swoich ustaw nie wprowadzi, a wyborcom wytłumaczy, że jest potrzebny i nie może zostawić Polski w potrzebie. Dymisji nie będzie. To tłumaczenie typowe dla Jarosława Kaczyńskiego, który miał oddać władzę w PiS po przegranych wyborach, a do niczego takiego nie doszło - mówi prof. Pietrzyk-Zieniewicz.
Andrzejowi dudzie w wygranej pomogły osoby, które w pierwszej turze zagłosowały na Pawła Kukiza. Według sondażowych wyników Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu kandydata PiS poparło 59,4 proc. wyborców piosenkarza. - Duda był lepiej odbierany przez ludzi młodych, którzy w dużej mierze zagłosowali na Kukiza. Nie spodobały im się nagłe decyzje Bronisława Komorowskiego dotyczące jednomandatowych okręgów wyborczych - uważa prof. Pietrzyk-Zieniewicz.