"Policzek dla narodu ukraińskiego". Oburzenie po decyzji władz Berlina
Berlińska policja przygotowuje się do obchodów 77. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Z tego powodu w pobliżu miejsc pamięci wprowadzono czasowy zakaz wywieszania flag rosyjskich, ale też... ukraińskich. Decyzją oburzony jest ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk.
07.05.2022 02:45
W weekend i poniedziałek 9 maja w Berlinie ma się odbyć kilkadziesiąt wydarzeń upamiętniających 77. rocznicę zakończenia II wojny światowej. W obawie przed starciami, do których mogłoby dojść w niemieckiej stolicy, władze miasta zdecydowały się na wprowadzenie specjalnych przepisów.
8 i 9 maja na 15 pomnikach i miejscach pamięci w Berlinie nie będzie można wywieszać zarówno rosyjskich, jak i ukraińskich flag. W pobliżu miejsc pamięci zakazane będzie też eksponowanie prorosyjskich symboli, m.in. litery "Z" i wstążek św. Jerzego, czy wydawanie okrzyków, które gloryfikują lub wyrażają aprobatę dla wojny w Ukrainie.
"Akt upamiętnienia, a także szacunek dla miejsc pamięci i pomników musi zostać zachowany pomimo agresji Rosji na Ukrainę. Nie można pozwolić, by wojna (w Ukrainie - red.) przerodziła się w Berlinie w konflikty lub spory wykraczające poza demokratyczny dyskurs" - wyjaśnia w oświadczeniu cytowanym przez "Politico" berlińska policja.
Jak dodaje jej szefowa Barbara Slowik, "jednocześnie są podejmowane działania przeciwko wszelkim formom wsparcia, aprobaty, a nawet gloryfikacji rosyjskiej agresji na Ukrainę, zwłaszcza podczas zgromadzeń".
Ambasador Ukrainy: to policzek dla narodu ukraińskiego
Decyzja berlińskich władz oburzyła ambasadora Ukrainy w Niemczech. Andrij Melnyk wprost nazywa ją "skandaliczną" i apeluje do burmistrz Franziski Giffey o uchylenie przepisów. Jak dodaje, zakaz eksponowania ukraińskich flag to "policzek dla Ukrainy i narodu ukraińskiego".
W piątek do Berlina przyjechały pierwsze "Nocne Wilki". Członkowie nacjonalistycznego klubu są uważani za gang motocyklowy Putina. Według informacji dziennika "Bild" w poniedziałek, kiedy planowane jest złożenie wieńca pod pomnikiem żołnierzy radzieckich, ma zebrać się tam 150 motocykli i aut zwolenników rosyjskiego prezydenta.
Po zakończeniu II wojny w Berlinie powstało wiele pomników upamiętniających straty poniesione przez Sowietów. Jednym z nich jest 12-metrowy monument w dzielnicy Treptow, który przedstawia radzieckiego żołnierza łamiącego mieczem swastykę. Władze niemieckiej stolicy spodziewają się, że w weekend tego typu miejsca będą skupiały zarówno zwolenników, jak i przeciwników wojny w Ukrainie.
3 kwietnia około 400 samochodów ozdobionych rosyjskimi, sowieckimi czy niemieckimi flagami przejechało przez niemiecką stolicę, by poprzeć inwazję na Ukrainę. Takich demonstracji było więcej, a kampanię zapoczątkował Rene H., mało znany bloger o prokremlowskich sympatiach - opisywało "Deutsche Welle".
Czytaj też:
Źródło: Politico, Der Tagesspiegel, PAP