Policyjnym antyterrorystom granaty wypadły ze śmigłowca. "Nie dotykać ich"
Podczas akcji antyterrorystów z policyjnego śmigłowca wypadły dwa granaty błyskowo-hukowe. Sprzętu nie udało się dotychczas znaleźć. Policja apeluje, by – w przypadku znalezienia granatów – pod żadnym pozorem ich nie dotykać.
Antyterroryści z Podkarpacia utracili w wyniku akcji dwa granaty hukowo-błyskowe. Przedmioty najprawdopodobniej wypadły ze śmigłowca podczas przelotu z Cichego do Witowa. We wtorek zostały tam zlikwidowane nielegalne uprawy marihuany.
- Kilkudziesięciu funkcjonariuszy wspieranych przez policjantów z Samodzielnego Poddziału Antyterrorystycznego Policji z Rzeszowa i Lublina z wykorzystaniem policyjnego śmigłowca jednocześnie weszło do budynków znajdujących się w Witowie, w województwie małopolskim oraz w miejscowości Topórek w województwie mazowieckim – informuje Marta Tabasz-Rygiel, rzeczniczka prasowa podkarpackiej policji.
Podczas wtorkowej akcji mundurowi zabezpieczyli narkotyki i czarnorynkowej wartości blisko miliona trzysta tysięcy złotych. Granatami hukowo-błyskowymi można tymczasowo ogłuszyć i oślepić zatrzymywane osoby.
Jak powiedział na łamach "Tygodnika Podhalańskiego" rzecznik nowotarskiej policji, zdetonowanie tego granatu może skutkować poważnymi obrażeniami. – W przypadku znalezienia nie należy ich dotykać. Zamiast tego trzeba natychmiast zawiadomić policję – podkreśla Roman Wolski. Jak podaje rzecznik, poszukiwania grantów zostały zakończone. Sprzętu nie udało się znaleźć.
Źródło: TVN24