Policjant uczestniczył w pobiciu 4 dzieci
Pobicie czterech chłopców w wieku od 12 do 16 lat i bezprawne pozbawienie ich wolności zarzuciła prokuratura trzem mężczyznom, wśród nich policjantowi z Nowego Tomyśla (Wielkopolskie). Zostali on zatrzymani, poszukiwany jest czwarty uczestnik pobicia dzieci.
Zatrzymani to: naczelnik sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu, 48-letni Arkadiusz K., jego 25- letni syn Paweł oraz 35-letni kuzyn Rafał W. Żaden z nich nie przyznaje się do zarzucanych czynów. Ustalana jest tożsamość czwartego mężczyzny, który razem z nimi pobił chłopców - poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Policjantowi Arkadiuszowi K. oraz dwóm pozostałym mężczyznom postawiono także zarzut naruszenia miru domowego. Jak wyjaśnił prokurator, pod nieobecność dorosłych weszli oni do mieszkania chłopców, wyciągnęli ich stamtąd i wrzucili do części bagażowej auta terenowego. Następnie zawieźli dzieci na działkę policjanta i tam pobili. Jak ustalono, jeden z chłopców został uderzony w twarz jeszcze w mieszkaniu.
Prokuratura cały czas prowadzi czynności wyjaśniające to zdarzenie i nie chce na razie mówić o jego przyczynach. Będzie to możliwe po przesłuchaniu chłopców w obecności psychologa.
O zdarzeniu, do którego doszło w piątek, zawiadomili policję i prokuraturę rodzice chłopców. Dzieci przewieziono na obserwację do jednego z poznańskich szpitali. U dwóch z nich lekarz pogotowia nie wykluczył wstrząśnienia mózgu.
Chłopców przewieziono do szpitala w Poznaniu, aby wykluczyć podejrzenie o jakiekolwiek matactwa w tej sprawie. Także, aby uniknąć podejrzeń o stronniczość w wyjaśnianiu zdarzenia, poznański prokurator okręgowy podjął decyzję, że śledztwo prowadzić będzie prokuratura rejonowa z Gostynia, a nie Nowego Tomyśla- wyjaśnił Adamski.
Zdarzenie polecił od razu także wyjaśnić Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu.
Wobec funkcjonariusza, który działał po służbie, z pobudek prywatnych, zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne, w wyniku którego zostanie on zawieszony w czynnościach, a jeśli informacje się potwierdzą, wyrzucony z policji- poinformował w komunikacie oficer prasowy wielkopolskiej policji nadkom. Jarosław Szemerluk.