Policjant podejrzany o usiłowanie zabójstwa
Jastrzębscy policjanci i prokuratorzy
rozwikłali tajemniczą sprawę usiłowania zabójstwa Kazimierza M. z
lutego tego roku. Zatrzymano 48-letniego policjanta z
garnizonu łódzkiego, który najprawdopodobniej odpowiada za to
przestępstwo. Został tymczasowo aresztowany - informuje "Dziennik
Zachodni".
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 00:21
To była trudna sprawa. Już nawet umorzyliśmy postępowanie, bo nie potwierdziła się żadna z kilku wersji śledztwa. Ostatecznie jednak dzięki podjętym na nowo działaniom operacyjnym, przejrzeniu bilingów i innym czynnościom udało nam się namierzyć podejrzanych - mówi prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu Zdroju.
W ręce stróżów prawa wpadł policjant spod Łodzi i była żona ofiary przestępstwa. Prokuratura ustaliła, że funkcjonariusz był widziany w okolicach miejsca przestępstwa, a już po zdarzeniu widział się z byłą żoną swojej ofiary. Prokuratura ma też dowody, które potwierdzają, że policjant i kobieta bardzo dobrze się znali.
W trakcie przesłuchania policjant przyznał się, że feralnego dnia przyszedł do domu Kazimierza M. Jak tłumaczył, chciał tylko porozmawiać, ale doszło do szamotaniny. W jej trakcie policjant wyciągnął nóż, który, jak mówił, zawsze przy sobie nosił. Sprawdzamy, jaki to był nóż, ale na pewno nie kuchenny, jak mówił podejrzany - wyjaśnia prokurator Rzeszowski.
Funkcjonariusz jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa i ciężkie uszkodzenie ciała. Podczas zeznań starał się "wybielić" swoją znajomą. Była żona Kazimierza M. (sprawa rozwodowa już się zakończyła) też jednak jest na celowniku prokuratury. Zarzuca się jej utrudnianie śledztwa i składanie fałszywych zeznań. Istnieje też podejrzenie, że do składania fałszywych zeznań nakłaniała również innych świadków. (PAP)