Policjanci zrobili duże oczy. Takim autem chciał dojechać do Gruzji
"Wydaje się, że w naszej służbie widzieliśmy już wszystko" - tak zaczyna się opis jednej z ostatnich interwencji stołecznej policji. Podczas gdy w Polsce doświadczamy właśnie ataku zimy, funkcjonariusze zatrzymali kierowcę, który chciał dojechać do Gruzji "nieco" zniszczonym samochodem.
Ostatnie dni w Polsce to srogi atak zimy. W większości miast spadły spore ilości śniegu, warunki do jazdy nie są najlepsze. W takiej sytuacji kluczowe jest odpowiednie przygotowanie samochodu do jazdy. Kierowca zatrzymany przez stołeczną policję zdaje się jednak mieć inne zdanie na ten temat.
Policjanci zrobili duże oczy. Takim autem chciał dojechać do Gruzji
"Wydaje się, że w naszej służbie widzieliśmy już wszystko. Okazuje się jednak, że są sytuacje, które nie tyle dziwią, co wręcz przerażają. Policjanci z Komendy Stołecznej Policji zatrzymali kierującego, który 'autem' w takim stanie jechał do Gruzji. Jazdę zakończył na lawecie z mandatem karnym 3 tys. zł" - przekazała policja na platformie X (dawniej Twitter).
Na opublikowanych zdjęciach możemy dostrzec peugeota 406, który ma pękniętą przednią szybę od strony pasażera. Na tym jednak nie koniec zniszczeń. W samochodzie brakowało tylnej i bocznej szyby. Dach miał poważne wgniecenia. Na dodatek pojazd nie miał tylnego zderzaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Pojazd w tym stanie został zatrzymany do kontroli w sobotę około godziny 6.40 przy ulicy Sikorskiego na Mokotowie. Kierowca, który podróżował sam, przekonywał, że zamierza tym samochodem jechać do Gruzji. Kierujący był trzeźwy - przekazała TVN Warszawa Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.
Ostatecznie samochód trafił na lawetę, a kierowca zamiast podróży do Gruzji, będzie musiał w najbliższym czasie uiścić mandat w wysokości 3 tys. zł.
Czytaj także: