Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę. "Miał maczetę i krzyczał, że wszystkich pozabija"
Policjant z Czerska chciał zatrzymać pijanego kierowcę i wyciągnął mu kluczyki ze stacyjki. 33-latek wyjął maczetę i zaczął nią grozić. Mężczyznę udało się obezwładnić dopiero dodatkowemu patrolowi.
Jeden z czerskich policjantów zakończył całodzienną służbę i wracał do domu. W pewnym momencie zauważył mężczyznę, który siedząc w samochodzie ustawicznie trąbił. Policjant chciał dowiedzieć się, czy coś się stało i podszedł do kierowcy. Podczas rozmowy wyczuł od mężczyzny woń alkoholu. Natychmiast wyciągnął klucze ze stacyjki i unieruchomił pojazd.
Kierowca zareagował bardzo agresywnie. Zza fotela wyciągnął maczetę i ruszył w stronę policjanta. Wymachiwał bronią i krzyczał, że go zabije. W ostatniej chwili z interwencją zdążył zaalarmowany patrol policji. Napastnik z impetem uderzył w drzwi radiowozu. Po chwili zmienił kierunek i zaczął biec w stronę patrolu. Funkcjonariusze wyciągnęli broń i wezwali napastnika do poddania się. Doszło do krótkiej szamotaniny, której efektem było obezwładnienie mężczyzny. Skutego napastnika przewieziono na posterunek policji a samochód odholowano.
Prokurator przedstawił w poniedziałek mieszkańcowi powiatu chojnickiego cztery zarzuty. Mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, uszkodzenie radiowozu, kierowanie gróźb karalnych i grożenie policjantom śmiercią w celu zaniechania przez nich czynności służbowych. Za te przestępstwa może trafić do więzienia na 5 lat.
Statystyki Komendy Głównej Policji mówią, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba osób kierujących pojazdami mechanicznymi pod wpływem alkoholu spadła o 42 proc. W 2013 roku zanotowano ponad 4 tys. przypadków kierowania na tzw. podwójnym gazie.
