Policjanci rozdają żółte kartki
Zawiadomienia na żółtych kartkach, by
ostrzegać o zagrożeniu potencjalnym przestępstwem, będzie od
poniedziałku wysyłać białostocka policja m.in. rodzicom
wagarowiczów i właścicielom sklepów, gdzie dochodzi do awantur po
alkoholu.
"To program prewencyjny, którego celem jest zmniejszenie liczby zdarzeń przestępczych" - poinformował naczelnik wydziału prewencji komendy miejskiej policji w Białymstoku, Andrzej Bernatowicz.
Akcja "Żółta kartka" realizowana będzie od 1 września w trzech kierunkach. Pierwszy to przejawy negatywnych zachowań nieletnich: akty wandalizmu, picie alkoholu, używanie narkotyków i wagarowanie. Drugi to przypadki zakłócania porządku związane ze spożywaniem alkoholu. Trzeci, najbardziej ogólny, to różne zdarzenia lub zachowania, które mogą sprzyjać przestępczości.
Bernatowicz odwołał się do przykładu wagarowania. Jeśli policjanci spotkają młodzież, która w godzinach lekcyjnych będzie włóczyć się w różnych podejrzanych miejscach, na żółtym formularzu zawiadomią o tym rodziców. Przy kolejnym takim przypadku stosowne żółte zawiadomienie otrzyma także sąd rodzinny i dla nieletnich.
Podobnie zawiadamiani będą właściciele sklepów sprzedających alkohol, gdzie często dochodzi do burd i awantur. Po kilku takich przypadkach policja zapowiada, że występować będzie o cofanie koncesji na sprzedaż alkoholu.
"Ta żółta kartka powinna kojarzyć się z żółtym światłem migającym na skrzyżowaniu, co oznacza, że trzeba zwrócić uwagę na potencjalne niebezpieczeństwo" - dodał Bernatowicz. Nie wykluczył też skojarzeń z żółtą kartką pokazywaną za faul przez sędziego piłkarskiego.
Policjanci liczą, że poprzez nagłośnienie akcji i rzeczywiste wysyłanie zawiadomień spadnie liczba zdarzeń prowadzących do przestępstw.(iza)