WAŻNE
TERAZ

WP ujawnia: Horała spotykał się z prezesem Dawtony tuż przed sprzedażą działki

Policjanci pójdą oddać krew i wezmą dwa dni wolnego. Protest trwa, MSWiA reaguje

Około jedna trzecia policjantów bierze udział w proteście - szacuje jeden z jego liderów sierż szt. Jacek Łukasik, lider policyjnej "Solidarności". Zapowiada zaostrzenie formy protestu. Z kolei MSWiA w stanowisku przesłanym WP informuje, że ten związek i lider nie są postrzegani jako reprezentatywna organizacja przedstawicielska.

Patrol policji prowadzący kontrolę drogową Patrol policji prowadzący kontrolę drogową
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Tomasz Molga

- Od 14 do 18 października policjanci będą w ramach protestu oddawać krew, a następnie skorzystają z dwóch dni wolnego na regenerację. Zgodnie z przepisami nie możemy strajkować, natomiast będziemy wykorzystywać takie działania, aby podkreślać siłę tego protestu - przekazał w rozmowie z WP sierż szt. Jacek Łukasik, policjant w Nowego Sącza, przewodniczący Krajowej Sekcji Policji NSZZ "Solidarność".

- Z informacji jakie spływają do mnie od związkowców w poszczególnych komend wynika, że około 30 proc. funkcjonariuszy bierze udział w proteście. Akcja polegająca na udzielaniu pouczeń, zamiast mandatów powinna być już widoczna w statystykach policji. Jednak w tej chwili nie mam konkretnych danych na ten temat - powiedział sierż. sztab. Łukasik. Dodał, że protestujący planują kolejne działania, które pokażą ich niezadowolenie z sytuacji w służbie.

Funkcjonariusze przeprowadzają dziennie od 12 do 16,5 tys. interwencji - wynika z codziennych statystyk Komendy Głównej Policji. Na razie nie widać, aby w związku protestem znacząco zmieniła liczba zatrzymań przestępców na gorącym uczynku (500-600 osób) lub pojmania osób poszukiwanych. Nie otrzymaliśmy z KGP danych o wystawianych mandatach i udzielanych pouczeniach - co pokazywałoby skalę protestu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powtórka, jak za PiS? Są dowody. Posłanka bije się w piersi

Protest w policji trwa od 6 października. Jak już informowaliśmy, policjanci protestują przeciwko ich zdaniem słabym zarobkom i warunkom pracy w policji. Z tego wynika inny motyw protestu - brak chętnych osób do pracy. W policji jest 14,5 tys. nieobsadzonych stanowisk. Obowiązki rozkładają się na mniejszą liczbę funkcjonariuszy.

"Teraz już tylko zarządza się statystykami, aby rubryki o liczbie wystawionych mandatów i liczbie podjętych interwencji świeciły się na zielono jako zgodne z normami. Już nikt nie pyta, czy my jeszcze zapobiegamy przestępczości, czy my komuś pomagamy" - alarmowali we wcześniejszych rozmowach WP liderzy protestu.

- Żadnego protestu nie lekceważę, a przede wszystkim nie lekceważę wynagrodzeń w policji. Pracujemy nad nowym programem modernizacji, on powinien przynieść znaczące strumienie pieniędzy. Jest też miliard złotych, który zapewnił premier Donald Tusk. Mówił o tym podczas Święta Policji" - komentował w Radiu Zet szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Policyjny protest trwa. MSWiA reaguje

Na prośbę WP poszczególne postulaty skomentowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. "Odnosząc się do możliwości podwyższenia wynagrodzeń o 15 proc., informujemy, że zgodnie z przepisami ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, (...) średnioroczne wskaźniki wzrostu wynagrodzeń są corocznie negocjowane w ramach Rady Dialogu Społecznego. Rada Ministrów, w terminie do 15 czerwca każdego roku, przedkłada Radzie Dialogu Społecznego, a także ogólnokrajowym organizacjom związków zawodowych zrzeszających pracowników państwowej sfery budżetowej do zaopiniowania, propozycję średniorocznych wskaźników wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej na rok następny" - czytamy w stanowisku resortu. Tym samym urzędnicy sugerują, że sprawa podwyżek powinna być negocjowana na forum Rady Dialogu Społecznego.

Zdaniem protestujących, budżet policji na przyszły rok powinien wynosić 25 mld zł, a nie - jak założono - 20,2 mld zł. Rządzący zaplanowali, że w przyszłym roku płace w policji wzrosną o 5 proc. Policyjna "Solidarność" wylicza, że w zależności do stanowiska, będzie to od 200 do 590 zł miesięcznie.

Urzędnicy MSWiA twierdzą, że spełnienie postulatów jak: podniesienie świadczeń socjalnych do poziomu w Wojsku Polskim, powiązanie budżetu Policji z PKB, wiązałoby się to m.in. z koniecznością powołania zespołu międzyresortowego do - w pierwszej kolejności oszacowania skutków finansowych ewentualnych zmian i możliwości ich sfinansowania, a następnie zmian legislacyjnych w tym obszarze. Jak również "wymagałoby dokonania przez ministerstwo dogłębnej analizy, we współpracy z ministrem finansów".

MSWiA twierdzi, że wystąpienie Solidarności, "nie może być postrzegane jako stanowisko reprezentatywnej organizacji przedstawicielskiej". Urzędnicy powołują się na kwestie formalne: informację, że w lipcu tego roku wyrejestrowano z krajowych sekcji branżowych Solidarności związek o nazwie Sekcja Funkcjonariuszy i Pracowników Policji.

Na ten zarzut protestujący odpowiedzieli własnym komunikatem, że na miejsce wyrejestrowanej sekcji od razu powstała Krajowa Sekcja Policji NSZZ "Solidarność". Protestujący podkreślają, że jeszcze 9 września Łukasik był ich "reprezentatywnym" przedstawicielem, bo spotkał się z nim minister Tomasz Siemoniak oraz komendant główny nadinsp. Marek Boroń. Omawiano wówczas propozycje rozwiązań polepszających sytuacje w Policji.

Protest policjantów pod kancelarią premiera

Inny z policyjnych związkowców Mirosław Soboń (NSZZ "Solidarność") poinformował, że 17 października policjanci przyjdą do pod kancelarię premiera w Warszawie, gdzie odbędzie się protest w formie "ceremonii pogrzebowej policji". Soboń i jego związkowcy we wtorek (15 października) opublikowali na łamach "Wyborczej" nekrolog, w którym informują, że polska policja "dopełniła żywota".

W rozmowie z "Wyborczą" Mirosław Soboń ocenił, że doszło do "paraliżu instytucjonalnego policji spowodowanego ogromnymi brakami kadrowymi, skutkującymi osłabieniem bezpieczeństwa wewnętrznego państwa". Również wspomniał o kiepskich warunkach pracy i tysiącach nieobsadzonych etatów.

- Społeczeństwo musi się dowiedzieć, że jeszcze trochę, a nie będzie miał kto jeździć na interwencje. Policjanci masowo odchodzą ze służby, a nowi się do niej nie garną. Mamy kadrową katastrofę - alarmował.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
ENA za Ziobro? Wiceminister odpowiada
ENA za Ziobro? Wiceminister odpowiada
Wcale nie w Warszawie. Tutaj zarabiają więcej
Wcale nie w Warszawie. Tutaj zarabiają więcej
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
100 dni Nawrockiego. Ekspert: konsoliduje prawicę, ale rośnie polaryzacja
100 dni Nawrockiego. Ekspert: konsoliduje prawicę, ale rośnie polaryzacja
Ziobro powinien wrócić do kraju. Polacy zdecydowali
Ziobro powinien wrócić do kraju. Polacy zdecydowali
Podwyżka opłaty od "małpek" coraz bliżej? Ministerstwo zapowiada
Podwyżka opłaty od "małpek" coraz bliżej? Ministerstwo zapowiada
Aktorka z Rosji skazana za wywiad. 8 lat kolonii karnej
Aktorka z Rosji skazana za wywiad. 8 lat kolonii karnej
Nowe tablice na budynku Pentagonu. Koniec z resortem "obrony"
Nowe tablice na budynku Pentagonu. Koniec z resortem "obrony"
100 dni Nawrockiego. Polacy ocenili prezydenta
100 dni Nawrockiego. Polacy ocenili prezydenta
Działo się w nocy. Orkan Claudia szaleje w Portugalii
Działo się w nocy. Orkan Claudia szaleje w Portugalii
Atak na port w Noworosyjsku. Płonie skład ropy
Atak na port w Noworosyjsku. Płonie skład ropy
Zmasowany atak na Kijów. Problemy z dostawą prądu i wody
Zmasowany atak na Kijów. Problemy z dostawą prądu i wody