Policjanci oszukują cudzoziemców
Gotówka od obcokrajowców kusi nieuczciwych
funkcjonariuszy. W Gnieźnie zastrzelił się policjant podejrzewany
o korupcję. Miał oszukiwać kierowców spoza Polski. Bo tylko oni
płacą za mandaty gotówką - informuje "Gazeta Wyborcza".
Według gazety, 35-letni policjant Dariusz G. został znaleziony w ub. tygodniu przy jeziorze Winiary k. Gniezna. Miał ranę postrzałową klatki piersiowej, a obok leżała służbowa broń. Tyle mówiły oficjalne komunikaty. "Gazecie" udało się dowiedzieć, że kilka dni wcześniej do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie wpłynęło zawiadomienie od obywatela Niemiec. Donosił, że został oszukany przez gnieźnieńskiego policjanta. Dołączył kopię mandatu na 300 zł wystawionego w maju tego roku. Gdy sprawdzono kopie bloczku mandatowego z takim samym numerem w komisariacie, okazało się, że opiewa na... 50 zł. Wystawił go Dariusz G.
Dwa lata temu policjanci otrzymali zakaz wypisywania krajowym kierowcom mandatów gotówkowych. Wpisywali tylko liczbę punktów i karę, którą płaciło się w urzędach. Jednak obcokrajowcy nadal płacili i płacą gotówką. Policjanci wypisują im mandaty na specjalnych bloczkach składających się z pięciu samokopiujących blankietów. Policjant z Gniezna pod pierwszy blankiet-kalkę musiał podłożyć kartkę. Napisał na nim 300 zł i dał Niemcowi, który zapłacił od ręki. Jednak już na kolejnych blankietach policjant wypisał karę 50 złotych. Zatem policjant do kieszeni wziął 250 złotych - tłumaczył nam jeden z gnieźnieńskich policjantów - czytamy w gazecie.
Obcokrajowcy są łakomym kąskiem dla nieuczciwych policjantów. Gdy wyjeżdżają z kraju, nie pamiętają o mandacie - mówili "Gazecie" funkcjonariusze. W komendzie gnieźnieńskiej ok. 10% wszystkich mandatów to te wypisane obcokrajowcom. Czy to podejrzane? Wielkopolski wicekomendant Waldemar Jarczewski chce to sprawdzić - podaje "Gazeta Wyborcza". (PAP)