Policjanci osłupieli - myśleli, że ktoś robi im głupi kawał
Szwedzcy policjanci nie mogli uwierzyć, gdy w nocy z piątku na sobotę otrzymali telefoniczne zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że jest uwięziony w szafce na bagaże na dworcu kolejowym - podaje serwis TheLocal.se.
W pierwszych chwilach funkcjonariusze uznali, że ktoś robi im głupi kawał, tym bardziej, że mężczyzna początkowo nie odpowiadał, gdy policjanci próbowali do niego oddzwonić. W końcu jednak udało się skontaktować z 25-latkiem, który utrzymywał, że znajduje się w zamkniętym schowku na stacji w miejscowości Nässjö (południe Szwecji).
Gdy patrol przybył na miejsce, znalazł nieszczęśnika uwięzionego w szafce szerokiej zaledwie na 60 centymetrów i głębokiej na metr. Jak powiedział przedstawiciel służb ochrony dworca, mężczyzna musiał się nieźle nagimnastykować, żeby się tam zmieścić.
25-latek powiedział zaskoczonym policjantom, że został zamknięty w szafce przez przyjaciół w ramach żartu i przesiedział w niej godzinę. Na szczęście został uwolniony i nic mu się nie stało.
Przeczytaj też: Ostrzejsze kary dla przestępców dzięki prywatnym więzieniom