Policjanci na pasku Stokłosy
"Nasz Dziennik" donosi, że pilscy policjanci niejednokrotnie wykazywali się życzliwością wobec Henryka Stokłosy.
15.02.2007 07:11
Nasza publikacja, w której ujawniliśmy, że prowadzący dochodzenie w sprawie miejsca pobytu Henryka Stokłosy funkcjonariusze policji stracili kontakt z jego małżonką, którą chcieli objąć obserwacją wywołała prawdziwą burzę w organach ścigania - pisze "Nasz Dziennik".
Nikt nie potrafi jednak przyznać się do zaniedbań, odpowiedzialność jest przerzucana z jednej strony na drugą. Co ciekawe, najostrzej protestują policjanci z Piły, którzy niejednokrotnie już wykazywali się zaskakującą życzliwością wobec Henryka Stokłosy. Dwa lata wcześniej uhonorowali biznesmena aferzystę odznaką "Zasłużony dla NSZZ Policjantów" - przypomina gazeta.
Zaniedbania w objęciu pani Stokłosy "policyjną obserwacją" prawdopodobnie miały miejsce na poziomie Centralnego Biura Śledczego. Na publikację "Naszego Dziennika" najbardziej żywiołowo zareagowali jednak policjanci z Piły - podkreśla gazeta. (IAR)