Policjanci łapią przestępców w czasie wolnym od pracy
33-letniego mężczyznę poszukiwanego listem gończym za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się wytwarzaniem i handlem narkotykami zatrzymali policjanci w wesołym miasteczku w Łodzi. Przestępca miał pecha, bo wypatrzyło go małżeństwo policjantów, które spędzało tam wolny czas na świątecznym spacerze.
18.04.2006 | aktual.: 18.04.2006 13:16
Jak poinformowała nadkom. Joanna Kącka z biura prasowego łódzkiej policji, w "lany poniedziałek" poszukiwany listem gończym 33-latek przyszedł ze znajomymi do wesołego miasteczka przy Rzgowskiej w Łodzi. Policjant rozpoznał poszukiwanego mężczyznę i wraz z żoną - także policjantką - cały czas obserwował go, jednocześnie wzywając posiłki. Po krótkim czasie nadjechali wywiadowcy, którzy zatrzymali zaskoczonego mężczyznę, który wprost z wesołego miasteczka trafił do policyjnego aresztu - powiedziała Kącka.
O tym, że policjantem jest się również po służbie, przekonali się także dwaj inni mężczyźni podejrzewani o włamania do samochodów w podłódzkim Konstantynowie. Obaj prawdopodobnie zamierzali okraść samochody przed marketem, do którego przyjechał na świąteczne zakupy policjant. Funkcjonariusz wszedł do sklepu wraz z żoną, a jego nastoletni syn został na parkingu.
Chłopiec wdał się najwyraźniej w tatę, bo zainteresował się mężczyzną zaglądającym do innych samochodów. Zaniepokojony opowiedział wszystko rodzicom - wyjaśniła Kącka. Policjant po krótkiej obserwacji uznał, że jest to prawdopodobnie włamywacz, z którym współpracował inny podejrzanie zachowujący się mężczyzna, czekający na wspólnika w zaparkowanym samochodzie. Powiadomił o tym pobliski komisariat i po kilku minutach obaj mężczyźni zostali zatrzymani.