Policja zdobyła kontrolę nad zbuntowanym miastem na południu Meksyku
Setki uzbrojonych policjantów stopniowo zdobywały kontrolę nad meksykańskim miastem Oaxaca, położonym w południowym stanie o tej samej nazwie, w którym od kilku miesięcy trwają antyrządowe protesty.
30.10.2006 04:40
Według Ludowego Zgromadzenia Mieszkańców Oaxaca (APPO), zrzeszającego m.in. większość z 70 tys. strajkujących nauczycieli, podczas walk między demonstrantami a policją federalną zginął jeden z protestujących, a dwie kobiety zostały ranne. Pracownik organizacji zajmującej się prawami człowieka powiedział agencji AP, że zabity to 15-letni chłopak, który został uderzony pojemnikiem z gazem łzawiącym.
Decyzję o wysłaniu sił federalnych do Oaxaca, spokojnego na co dzień miasta na południu Meksyku, podjął w sobotę prezydent Vicente Fox. Dzień wcześniej w strzelaninie podczas antyrządowych rozruchów zginęły w Oaxaca trzy osoby, w tym 36-letni amerykański dziennikarz.
W niedzielę wieczorem niemal zupełnie opustoszał centralny plac Zocalo, na którym zbierali się demonstranci. Protesty tlą się jednak w innych częściach miasta. Według strajkujących, aresztowano ok. 50 ich zwolenników; policja przeczesuje domy w poszukiwaniu przywódców demonstrantów.
Wcześniej do Oaxaca z kilku stron wkroczyły uzbrojone oddziały policji, wspierane przez śmigłowce, wozy pancerne i pojazdy wyposażone w armatki wodne. Po dotarciu sił rządowych do metalowej barykady blokującej dojście do centrum miasta wywiązała się walka z protestującymi. W powietrzu unosił się gaz łzawiący i czarny dym. Spłonęło kilka samochodów i autobus, w stronę sił porządkowych poleciały koktajle Mołotowa i kamienie.
Centrum miasta Oaxaca było okupowane od 22 maja. Strajk początkowo zorganizowali nauczyciele domagający się wzrostu płac i poprawy warunków pracy. Po brutalnej próbie pacyfikacji protestu w czerwcu do nauczycieli dołączyli lewicowi aktywiści i inne radykalne grupy. Demonstranci żądali rezygnacji gubernatora stanu Ulisesa Ruiza, który jest oskarżany o sfałszowanie wyników wyborów w 2004 r. i uzyskanie dzięki temu stanowiska oraz o prześladowania swoich przeciwników. Od rozpoczęcia akcji w Oaxaca zginęło tam ok. 10 ludzi.
W poniedziałek strajkujący nauczyciele mają wrócić do pracy, co oznacza, że w stanie Oaxaca z dwumiesięcznym opóźnieniem rozpocznie się rok szkolny. Z powodu strajku lekcji w szkołach nie miało ok. 1,3 mln dzieci.