Policja zatrzymała auto Rutkowskiego
Policjanci zatrzymali mnie na autostradzie w drodze do Warszawy - poinformował na swoim profilu na Facebooku Krzysztof Rutkowski. Stwierdził, że nie wie, dlaczego funkcjonariusze zatrzymali jego auto. Z informacji portalu tvn24.pl wynika, że policja podejrzewa go o to, iż wraz ze swoimi współpracownikami fabrykował dowody w sprawie zaginionej Ewy Tylman.
W rozmowie z WP policjanci potwierdzają jedynie zatrzymanie samochodów Rutkowskiego i jego współpracowników. - Policjanci działali na podstawie nakazów Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Dotyczą one zatrzymania i przeszukania trzech samochodów. Czynności mają na celu zabezpieczenie dowodów przestępstwa - poinformowano Wirtualną Polskę w biurze prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Funkcjonariusze zatrzymali jedną osobę w związku z podejrzeniem utrudniania śledztwa.
Portal tvn24.pl podaje, że prokuratura wydała nakaz zatrzymania Rutkowskiego. Z nieoficjalnych informacji jego reporterów wynika, że policjanci już od kilku dni pracowali nad wyjaśnieniem roli, jaką odgrywał w tej sprawie.
- Sprowadzał śledztwo na ślepe tory. Jego ludzie posunęli się do fabrykowania dowodów - powiedziała tvn24.pl osoba znająca sprawę. Według jej relacji chodziło o przekupienie świadka.
- Wszyscy pasażerowie zatrzymanych aut zostaną przesłuchani - poinformowano WP w biurze prasowym wielkopolskiej policji. Kto został zatrzymany? W jaki sposób i jakie śledztwo utrudniał? Po szczegóły w tej sprawie odesłano nas do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.