Policja wrzucała mandaty do auta ze zwłokami w środku
Policjanci z nowojorskiej drogówki przez kilka tygodni wkładali za wycieraczkę źle zaparkowanego samochodu mandaty. Żaden z nich nie zauważył, że w środku leży martwy mężczyzna - czytamy w dzienniku "Daily News".
05.06.2009 | aktual.: 05.06.2009 18:03
Córka zmarłego mężczyzny jest wściekła i zszokowana, że żaden z funkcjonariuszy przez tyle czasu nie zorientował się, że w środku leży trup. - Był moją jedyna rodziną - mówi o zmarłym ojcu 29-letnia Jennifer Morales. Mężczyzna umarł na atak serca siedząc w swoim chevrolecie ventura.
Według Morales okno samochodu było uchylone i nie sposób było nie zauważyć siedzącego za kierownicą mężczyzny. - Żaden z policjantów nie zainteresował się ojcem, po prostu zostawiali kolejne mandaty - dodała.
Według policyjnych źródeł 59-letni George Morales był bezdomny i na stałe mieszkał w rodzinnym minivanie. Córka natomiast powiedziała, że ojciec mieszkał wraz z nią i jej dwójką dzieci w Washington Heights. Dodała również, że był chory na cukrzycę.
Policjanci zauważyli ciało mężczyzny dopiero podczas odholowywania auta na policyjny parking. Zwłoki były pokryte kurzem i niezliczoną ilością mandatów.