Policja szuka uczestników marszu we Wrocławiu
Policja publikuje wizerunki kolejnych osób, które odpalały race w czasie niedzielnego Marszu Polski Niepodległej we Wrocławiu. W związku z tym wykroczeniem namierzono i przesłuchano już pięć osób.
Mundurowi wciąż szukają dwudziestu osób podejrzanych o używanie rac podczas marszu. Dowody w przypadku trzech z nich - nagrania wykonane podczas imprezy - są na tyle mocne, że został opublikowany ich wizerunek. Za odpalanie rac grozi mandat do pięciuset złotych, a nawet dwa tygodnie aresztu.
Policjanci przesłuchali także sześć osób zatrzymanych w związku z transparentami prezentującymi zakazane treści. Osoby odpowiedzialne za ich pojawienie się na marszu mogą usłyszeć zarzuty w kierunku nawoływania do nienawiści, propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego - informuje RMF FM.
W Marszu Polski Niepodległej we Wrocławiu wzięło udział około dziewięć tysięcy osób. Nie obyło się bez incydentów - ranne zostały dwie osoby - w tym policjant.
Awantura o marsz we Wrocławiu
Prezydenci miasta - ustępujący Rafał Dutkiewicz, w porozumieniu z prezydentem-elektem Jackiem Sutrykiem, nie wyrazili zgody na przeprowadzenie marszu. Głównym powodem takiej decyzji była osoba Piotra Rybaka - skazanego za spalenie przed rokiem kukły Żyda, który widniał w dokumentach jako jeden z organizatorów wydarzenia. Odwołali się oni od tej decyzji do sądu, który przychylił się do ich argumentów.
Zgromadzenie zostało też rozwiązane przez urzędników już podczas jego trwania, ze względu na zakazane treści. Część uczestników marszu nie opuściła jednak wrocławskiego Rynku. Policjanci wylegitymowali blisko 250 osób, które odpowiedzą za wykroczenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl