Policja reaguje na nagranie niani znęcającej się nad dzieckiem. "Będą zarzuty"
"Nikt z prowadzących postępowanie w tej sprawie nie wspominał o tym, że sprawa będzie umorzona. Wręcz przeciwnie" - twierdzi w rozmowie z WP oficer prasowy Komendy Policji Warszawa-Mokotów Robert Koniuszy. Policjant dementuje nieoficjalne informacje przekazane Wirtualnej Polsce. Zgodnie z wypowiedziami funkcjonariusza zbliżonego do sprawy, sprawa niani znęcającej się nad dzieckiem mogła zostać umorzona.
"Jeśli w trakcie dochodzenia zebrany materiał dowodowy dostarczy nam przesłanek do przedstawienia zarzutów tej kobiecie i sporządzenia wobec niej aktu oskarżenia, to zostanie to uczynione. Bezdyskusyjnie" - podkreśla w mailu przesłanym WP oficer prasowy Komendy Policji Warszawa-Mokotów Robert Koniuszy.
To reakcja na opublikowany wczoraj tekst, w którym opisaliśmy sprawę pracującej dla agencji Małgorzaty S., która w trakcie pracy znęcała się nad dzieckiem. - K...a, no co Ty chcesz? Picie chcesz. Proszę. Ania Pije. Co chcesz? Co ty chcesz. K...a, k...a - słychać na opublikowanych przez nas nagraniach.
Fragmenty szokującego nagrania niani, które trafiło na policję
Niania została przesłuchana
Z informacji, do których dotarliśmy, wynikało, że sprawa jest lekceważona. - Zmierza do umorzenia. Nie wiem dlaczego. Powinni raczej zostawić inne sprawy i skończyć tę. Ta kobieta może cały czas pracować jako niania - powiedział nam zbliżony do sprawy policjant.
Te informacje dementuje Koniuszy. "Jeśli w trakcie dochodzenia zebrany materiał dowodowy dostarczy nam przesłanek do przedstawienia zarzutów tej kobiecie i sporządzenia wobec niej aktu oskarżenia, to zostanie to uczynione. Bezdyskusyjnie" - zapewnia i dodaje, że kwestia postawienia zarzutów jest już przesądzona.