Policja przeszukała garaż historyka. Złożył skargę na państwo polskie
Policja przeszukała garaż krakowskiego historyka i działacza opozycji niepodległościowej z lat 80. Mirosława Lewandowskiego. Funkcjonariusze twierdzili, że szukali narkotyków. Policjanci w garażu niczego nie znaleźli. Historyk złożył skargę na państwo polskie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
25.04.2022 | aktual.: 25.04.2022 17:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" jesienią w mieszkaniu historyka nagle zjawili się policyjni tajniacy. Jego żonie powiedzieli, że chcą przeszukać garaż. Uzasadniali, że przeszukanie odbywa się w trybie "czynności niecierpiących zwłoki". Nie mieli prokuratorskiego nakazu. W garażu nic nie znaleźli.
Mirosław Lewandowski czekał na decyzję prokuratura zatwierdzającą działania policji dwa miesiące. Prokurator napisał, że przeszukanie było zasadne, gdyż "zachodziło podejrzenie, że Mirosław Lewandowski może posiadać w zajmowanych przez niego pomieszczeniach rzeczy pochodzące z przestępstwa" - czytamy w dzienniku.
Policjanci szukali narkotyków
Dopiero potem okazało się, że policjanci szukali narkotyków w związku ze śledztwem dotyczącym przestępstw narkotykowych. Jak ocenił Lewandowski, "to jakiś absurd". Był zdziwiony tym, że został powiązany z jakąś grupą narkotykową. Policja ani prokuratura nie wyjaśniły dlaczego. Wyjaśniono tylko, że garaż wskazał pies tropiący.
Mirosław Lewandowski złożył zażalenie na postanowienie zatwierdzające przeszukanie. Prokurator okręgowy przekazał skargę do sądu. Sąd pół roku po przeszukaniu garażu nie uwzględnił zażalenia. Tak jak innej skargi Lewandowskiego, na odmowę śledztwa w sprawie ewentualnego nadużycia uprawnień przez śledczych.
Mirosław Lewandowski podkreśla, że wyczerpał prawną ścieżkę w Polsce, wiec oddał sprawę do ETPCz. Jak pisze "Gazeta Wyborcza", "we wniosku do Trybunału wskazuje, że doszło do naruszenia jego praw do nietykalności mieszkania i innych pomieszczeń do niego przynależnych oraz prawa do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy w rozsądnym terminie, m.in. wskutek dwumiesięcznej zwłoki w dostarczeniu mu postanowienia zatwierdzającego policyjne przeszukanie (prokuratura ma na to 7 dni), braku faktycznego uzasadnienia dla tych działań, a zwłaszcza okoliczności uzasadniających przeszukanie oraz wskutek kolejnej ponad dwumiesięcznej zwłoki w przekazaniu jego zażalenia przez prokuraturę do sądu".
Źródło: Gazeta Wyborcza