Policja i protestujący starli się w stolicy Gruzji
Policja uzbrojona w pałki starła
się z protestującymi przedstawicielami gruzińskiej
opozycji przy siedzibie policji w Tbilisi. To pierwszy przypadek
aktów przemocy od początku protestów przeciwko prezydentowi
Micheilowi Saakaszwilemu, które zaczęły się 9 kwietnia.
Policja i przywódcy opozycyjni zarzucają sobie wzajemnie sprowokowanie starcia, do którego doszło, gdy uczestnicy protestu domagali się pod siedzibą policji uwolnienia trzech uwięzionych aktywistów.
Rzecznik MSW Szota Utiaszwili powiedział, że policja użyła pałek, by odeprzeć uczestników protestu, którzy próbowali sforsować ogrodzenie wokół policyjnego budynku.
Telewizja pokazała co najmniej dwóch opozycjonistów i kilku innych ludzi ze śladami krwi na ciele i ubraniu. Agencja AP pisze, że jeden z przywódców opozycji Lewan Gaczeładze i kilka innych osób sprawiali wrażenie, jakby mieli urazy głowy. Żadna ze stron nie podała liczby rannych.
Agencja Interfax cytuje wypowiedź służb medycznych, które podały, że rannych zostało co najmniej 17 ludzi. Opozycja utrzymuje, że policjanci użyli gumowych pocisków, lecz Utiaszwili zdementował to doniesienie.
Wiceminister spraw wewnętrznych Eka Zguladze powiedziała, że policja broniła jedynie budynku i nie wychodziła poza jego teren. Przyznała, że obie strony obrzucały się różnymi przedmiotami, w tym drzewcami flag.
AP cytuje rzecznika MSW Utiaszwilego, który powiedział, że nie doszło do aresztowań. Wcześniej agencja AFP powołując się na to samo źródło pisała, że aresztowano wiele osób.