Policja chce karać demonstrujących w miesięcznicę smoleńską. Popłynęła fala wniosków
44 wnioski o ukaranie w związku z wykroczeniami skieruje do sądu policja po poniedziałkowych manifestacjach - przekazał rzecznik komendanta stołecznego policji podkom. Sylwester Marczak.
- W naszej ocenie, biorąc pod uwagę, że nie mamy odnotowane, żeby komuś coś poważnego się stało, poniedziałkowe manifestacje przebiegły spokojnie - powiedział Marczak.
Jak podał, w trakcie poniedziałkowych manifestacji policja wylegitymowała 106 osób. - Do sądu skierowano 44 wnioski o ukaranie w związku z wykroczeniami, chodzi m.in. o usiłowanie zakłócenia legalnej manifestacji, używanie słów wulgarnych - powiedział Marczak.
Jak powiedział, policjanci odnotowali także osiem przypadków zakłóceń aktu religijnego. Zatrzymano również dwie osoby; jak poinformował Marczak, według wstępnych ustaleń jedna z tych osób miała podawać się za policjanta i wykonywać czynności legitymowania, a druga ukradła torbę. - Obie z tych osób zostały po wykonaniu czynności przez policjantów zwolnione do domu - dodał.
Tysiące na ulicach
Pytany o liczbę uczestników poniedziałkowych manifestacji, Marczak podał, że w obchodach miesięcznicy katastrofy smoleńskiej wzięło udział ok. 2 tys. osób a w kontrmanifestacjach - ok. 2,5 tys. osób.
W działaniach związanych z przygotowaniem zabezpieczenia brało udział 2,3 tys. policjantów. - Ta liczba dotyczy tych, którzy brali udział w przygotowaniu tego przedsięwzięcia - czyli m.in. wystawienie barierek, zabezpieczenia w ruchu drogowym. Nie jest to liczba policjantów, którzy zabezpieczali bezpośrednio samo zgromadzenie i to, co się działo wokół zgromadzenia - dodał.
W poniedziałek w Warszawie odbyła się 87. miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Ruch Obywatele RP zorganizował kontrmanifestację.