Trwa ładowanie...
d4agf1v
14-02-2007 08:32

Policja bezradna wobec pijących dzieci

Alkohol pod Giewontem sprzedaje się bardzo dobrze. W sezonie trunki wysokoprocentowe to jeden z najbardziej chodliwych towarów. Piwo, wino czy wódkę piją jednak nie tylko dorośli, ale również dzieci.

d4agf1v
d4agf1v

Zakopiańska policja co jakiś czas alarmowana jest o przypadkach nietrzeźwych niepełnoletnich. Niestety nie udaje się ustalić, gdzie dzieci i młodzież alkohol kupili. W 2006 roku zakopiańska policja odnotowała 54 przypadki, gdy osoby nieletnie były pod wpływem alkoholu. Z tego 14 przypadków to dziewczyny. Przypadki picia alkoholu przez dzieci zdarzają się często na koloniach czy zielonych szkołach, które organizowane są w Zakopanem. Dokładnie połowę zgłoszonych przypadków stanowili nieletni przyjezdni – zaznacza Beata Chowaniec z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem, która zajmuje się przestępczością nieletnich.

Niestety nie udało się ustalić gdzie dzieci kupiły alkohol. W ciągu ubiegłego roku mieliśmy jedynie dwa zgłoszenia o sklepach, w których sprzedaje się alkohol nieletnim – wspomina Beata Chowaniec. Ani razu nie udało nam się udowodnić tego czynu sprzedawcy czy właścicielowi lokalu. O ile w sklepach sytuacja co roku się poprawia, problem cały czas tkwi w dyskotekach, gdzie sprzedawca nie chce, lub czasami nie jest w stanie, sprawdzić wszystkich pijących w lokalu alkohol.

Bardzo często zdarza się również tak, że to dorośli kupują alkohol dzieciom. Najgorsze jest jednak to, że bardzo ciężko jest im to udowodnić, a poza tym nie ma na nich odpowiedniego paragrafu – ubolewa Beata Chowaniec. Dorosłych możemy ukarać jedynie, gdyby policja zatrzymała ich na piciu z nieletnim. Jednak, żeby prokuratura postawiła takiej osobie zarzut rozpijania dzieci, musimy jeszcze udowodnić, że nie jest to przypadek sporadyczny, a czynność, która już wcześniej się powtórzyła. A takie działanie jest niestety bardzo trudno udowodnić. W ubiegłym roku zakopiańska policja miała zaledwie kilka takich przypadków.

Cały problem, według policji, tkwi w społecznym przyzwoleniu na spożywanie alkoholu przez nieletnich. Jeżeli już na przykład ktoś zgłosi, że w danym sklepie widział, jak sprzedawca podał alkohol nieletniemu, to na tym się kończy. Ludzie nie chcą potem zeznawać – tłumaczy Beata Chowaniec.

Łukasz Bobek

d4agf1v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4agf1v
Więcej tematów