Polański musi poczekać "dwa-trzy tygodnie"
Sąd karny w Bellinzonie na południu Szwajcarii poinformował, że prawdopodobnie w ciągu dwóch-trzech tygodni wypowie się w sprawie odwołania Romana Polańskiego od odmownej decyzji szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości w sprawie jego zwolnienia za kaucją.
- Informujemy, że decyzja w sprawie tej apelacji prawdopodobnie powinna zostać opublikowana za dwa do trzech tygodni - powiedziała dziennikarzom sekretarz generalna sądu karnego w Bellinzonie Mascia Gregori Al-Barafi.
Jak dodała, Polański będzie mógł odwołać się od decyzji sądu do Trybunału Federalnego w Lozannie.
3 listopada do sądu karnego w Bellinzonie wpłynęła nowa apelacja dotycząca odmowy zwolnienia Polańskiego za kaucją. Odrzucając jego wniosek w tej sprawie, szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości wskazało na wysokie ryzyko ucieczki reżysera ze Szwajcarii.
Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez szwajcarski sąd federalny. Od jego decyzji Polański będzie mógł się odwołać.
Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.