"Polakom nie będą przeszkadzać bliźniacy"
Politycy PiS, Samoobrony i PSL są przekonani, że Polakom nie będzie przeszkadzać fakt, iż najważniejsze funkcje w państwie będą pełnić bliźniacy. Goście "Sygnałów Dnia" odnieśli się do zmiany premiera - Kazimierza Marcinkiewicza ma zastąpić prezes PiS Jarosław Kaczyński, brat prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 12:00
Poseł Antoni Mężydło z PiS stwierdził, że zmiana szefa rządu jest naturalna i uzasadniona. Podkreślił, że Marcinkiewicz był bardzo dobrym premierem, natomiast - jak dodał - "było widać zjawiska, z którymi sobie nie radzi". Zdaniem Mężydły, prezes PiS przejął formalnie władzę między innymi ze względu na silne pozycje w rządzie szefów pozostałych koalicyjnych partii - Andrzeja Leppera i Romana Giertycha. Zdaniem posła, zmiana premiera usprawni pracę rządu i wzmocni go.
Wicemarszałek Sejmu Genowefa Wiśniowska z Samooborny zwróciła uwagę, że PiS, jako największa partia, ma prawo decydować o obsadzie stanowiska premiera. Przypomniała, że jej ugrupowanie już od wyborów opowiadało się za tym, by prezes PiS stanął na czele rządu. Tragedia się nie stała - podsumowała doniesienia o zmianie premiera Wiśniowska.
Wicemarszałek Sejmu Jarosław Kalinowski z PSL przyznał, że spodziewana nominacja Kaczyńskiego jest zaskoczeniem, choć - jak powiedział - w kuluarach od dwóch tygodni było słychać o narastającym konflikcie pomiędzy szefem PiS a dotychczasowym premierem. Kalinowski dodał, że teraz sytuacja będzie "czysta", bo Jarosław Kaczyński wreszcie będzie rządząc odpowiadał za sytuację w kraju. Według posła PSL, osobowość nowego premiera jest "dość złożona", co może oznaczać więcej konfliktów, natomiast sprawy gospodarcze i społeczne - zdaniem wicemarszałka - będą pozostawały w cieniu.