Polak zginął w wodach norweskiego fiordu
Na wodach norweskiego fiordu
Steinsfjorden zginął w niedzielę polski obywatel. Tragedia była
wynikiem wywrócenia się drewnianej łodzi wiosłowej.
W niewielkiej, 4-5 metrowej łodzi wędkarskiej, która z nieznanych powodów uległa wywrotce, znajdowało się co najmniej czterech Polaków - podała norweska policja.
Trzech z nich podczas akcji ratowniczej wydobyto żywych z wody. Czwartego, 25-letniego mężczyznę odnaleziono martwego dopiero po godzinnych poszukiwaniach.
W akcji ratunkowej obok policyjnych i strażackich łodzi motorowych, m.in. z ekipą płetwonurków, brał też udział helikopter oraz załogi karetek pogotowia.
Akcję tę utrudniał fakt, iż żaden z uratowanych Polaków nie znał angielskiego ani norweskiego. Dlatego m.in. nie są jeszcze znane przyczyny wypadku. Ponadto policja przez dłuższy czas nie była pewna, ile osób znajdowało się w wywróconej łódce - powiedział przedstawiciel norweskiej policji Thov Thorsrud.
Steinsfjorden jest północną częścią wielkiego Tyryfiorden. Leży w odległości około 50 km na północny zachód od Oslo, w pobliżu miasta Honefoss.
Michał Haykowski