ŚwiatPolak zamordował partnerkę na oczach 3-letniej córki

Polak zamordował partnerkę na oczach 3‑letniej córki

33-letni Piotr Z. spędzi w więzieniu minimum 14 lat. To kara za zabójstwo 26-letniej Katarzyny R., do którego doszło w Bournemouth. Mężczyzna zabił swoją była partnerkę na oczach jej 3-letniej córeczki.

14.10.2010 | aktual.: 15.10.2010 10:24

Do tragedii, która wstrząsnęła lokalną polską społecznością doszło ponad roku temu. 26-letnia Polka została kilkukrotnie uderzona nożem, a następnie wyrzucona przez okno swojego mieszkania wprost na ulicę. Tragicznym scenom przyglądała się jej 3-letnia córeczka. Sprawcą okazał się były partner kobiety - 33-letni kierowca autobusu - czytamy w serwisie sheffieldtelegraph.co.uk.

Dziś sprawa kończy swój bieg. Tydzień temu formalnie zmienił się zarzut postawiony 33-latkowi – odpowiadał za brutalne zabójstwo. Wyrok mógł być więc tylko jeden - kara dożywocia. Piotr Z. spędzi w więzieniu minimum 14 lat i 62 dni, po tym okresie może się zacząć starać o przedterminowe zwolnienie. Sędzia Guy Boney określił jego postępek jako “okrutny i bezlitosny atak na bezbronną kobietę z użyciem niszczycielskiej broni”.

Podczas procesu okazało się, że Katarzyna R. już kontaktowała się z brytyjską policją. Prosiła o ochronę. Bała się wcześniejszych agresywnych zachowań swojego partnera. Przydzielono jej oficera, który miał nadzorować sprawę. To o niego zazdrosny był Piotr Z. Nie wiedział, że Katarzyna spotyka się z policjantem właśnie z jego powodu.

Niestety feralnego dnia Piotr Zasada zjawił się w domu 26-latki. Wszedł do sypialni i zaatakował nożem. 3-letnie dziecko płakało i prosiło, aby przestał atakować jej matkę. Potem na oczach dziecka postawny mężczyzna chwycił kobietę i wyrzucił przez okno z mieszkania na drugim piętrze. Ranna kobieta upadła na zaparkowany samochód. Córka Katarzyny od tamtego czasu jest pod stała opieką psychologów. Dziecko przeżyło ogromną traumę, która z pewnością zaważy na całym jego życiu.

Polka zmarła w skutek zadania ośmiu śmiertelnych ciosów. Na ciele stwierdzono jeszcze 18 mniej groźnych ran. Biegły sądowy stwierdził, że Piotr Z. w chwili dokonywania czynu cierpiał na zaburzenia psychiczne utrudniające mu ocenę sytuacji. Stąd wybuch gniewu i agresji. Wcześniej mężczyzna miał być przyjaznym i spokojnym człowiekiem. Zdaniem sądu ta diagnoza nie okazała się czynnikiem łagodzącym. Stąd kara dożywocia z minimalnym okresem przebywania w więzieniu.

Małgorzata Jarek

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)