Polak wpadł do szwajcarskiego wodospadu. Tragiczny finał
30-letni Polak wpadł w sobotę do wodospadu na rzece Thur w Szwajcarii. Do akcji ratunkowej zaangażowano służby, a także specjalistyczny sprzęt, w tym koparkę gąsienicową. Niestety, finał poszukiwań był tragiczny. Jak zwracają uwagę media, to nie pierwszy śmiertelny wypadek w tym miejscu.
Do tragedii doszło w sobotę po południu, około godz. 15:00. 30-letni mężczyzna z Polski wpadł do wodospadu w pobliżu mostu Thur w szwajcarskim kantonie Sankt Gallen. Mimo starań, nie był w stanie wypłynąć na powierzchnię.
W akcji ratunkowej brały udział służby, potrzebny był także specjalny sprzęt, w tym koparka gąsienicowa. Ciało mężczyzny udało się wyciągnąć z wody dopiero późnym wieczorem - podaje "Tagblatt".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczny wypadek w Szwajcarii. Nie pierwszy w tym miejscu
Miejsce, w którym doszło do zdarzenia, to popularne latem miejsce do pływania. Jednak można w tym przypadku mówić o potencjalnym zagrożeniu dla kąpiących. Portal przypomina, że wcześniej, w 2020 r. w wodospadzie zginęły już dwie osoby - kobieta i mężczyzna.
Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami policji, w sobotę przy wodospadzie mogło kąpać się pięć osób. Nie wiadomo, dlaczego wpadł do niego 30-letni Polak, na co dzień zamieszkujący kanton Turgowia. Pozostałe cztery osoby miały nie być w stanie udzielić mu jakiejkolwiek pomocy.
Okoliczności wypadku ma ustalić policja we współpracy z prokuraturą.
Czytaj również:
Źródło: Tagblatt