Polak okradał Niemców. Hiszpanie pojmali szefa gangu
Na niemieckich autostradach napadali na ciężarówki, a zrabowany towar wywozili do Polski. Potem kradzione rowery trafiały do wypożyczalni na Majorce, którą prowadził szef gangu. "Obrotny" Polak został zatrzymany.
Z ustaleń śledczych wynika, że członkowie gangu dokładnie studiowali trasy pojazdów i zawartość transportu. Gdy kierowcy ciężarówek zatrzymywali się na parkingach przy niemieckich autostradach, by skorzystać z toalety, zjeść i przespać się, złodzieje po kryjomu rozcinali plandeki i wchodzili na naczepy samochodów. Błyskawicznie je rozładowywali.
Łupem padały markowe sprzęty: telewizory, zabawki, odkurzacze, rowery. Skradziony towar członkowie grupy przestępczej wywozili do Polski, gdzie był tymczasowo składowany w garażach, piwnicach czy magazynach, a następnie sprzedawany w internecie lub w sklepach stacjonarnych.
Szefem gangu był Polak, który na Majorce - w hiszpańskiej miejscowości Can Pastilla - prowadził wypożyczalnię rowerów, które zostały wcześniej skradzione z ciężarówek na terenie Niemiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna był zaskoczony, gdy do jego domu i siedziby firmy wkroczyła hiszpańska policja. Podczas przeszukania funkcjonariusze skonfiskowali ponad 7 tysięcy euro w gotówce (w przeliczeniu ponad 30 tysięcy złotych) i 96 rowerów o wartości około 115 tysięcy euro (prawie pół miliona złotych).
W ramach międzynarodowego śledztwa, prowadzonego przez niemiecko-hiszpańskie służby, ujawniono i zabezpieczono też skradzione zabawki (warte ponad 138 tysięcy złotych), odkurzacze (warte ponad 177 tysięcy złotych) i telewizory o łącznej wartości ponad 277 tysięcy złotych.
Polak podejrzany o kierowanie gangiem ma zostać poddany ekstradycji do Niemiec, gdzie odpowie przed tamtejszym sądem. Za pozostałymi członkami grupy przestępczej wydane zostały europejskie nakazy aresztowania (ENA).
Źródło: "Bild", Policia Nacional