Polak nie mógł uwierzyć. Dostał znak od zmarłej królowej Elżbiety II
Michał Juryniec nie krył zdziwienia, gdy odebrał dokument poświadczający brytyjskie obywatelstwo. Mężczyzna nie spodziewał się, że dostanie przesłanie zza grobu. Otrzymał papier podpisany przez zmarłą 13 miesięcy wcześniej królową Elżbietę II.
21.11.2023 10:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Michał Juryniec otrzymał dyplom naturalizacji podczas uroczystości w Islington w Wielkiej Brytanii. Mieszkający w Brent mężczyzna, mający również polskie obywatelstwo przyznał, że o ile uzyskanie obywatelskiego statusu było ważnym wydarzeniem w jego życiu, o tyle sam proces, a zwłaszcza otrzymany dokument, pozostawił spory niesmak.
Świeżo upieczonemu obywatelowi Wielkiej Brytanii przez pomyłkę wydano podczas ceremonii w północnym Londynie dokument obywatelstwa wydany "w imieniu" królowej Elżbiety II i zaadresowany przez poprzednią minister spraw wewnętrznych Priti Patel. Juryniec otrzymał pismo pod koniec października, czyli 13 miesięcy po śmierci królowej.
Cała sprawa wzbudziła zainteresowanie mediów. BBC poinformowała, że rada gminy Islington, która zorganizowała wydarzenie, powiedziała, że zaktualizowała pakiety o "najnowsze informacje", ale "tym razem przez pomyłkę rozdano starą paczkę". Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że współpracuje z Radą Islington w celu "skorygowania" błędu i zaprzestania wydawania nieaktualnych materiałów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W liście, na którym widnieje wizerunek Priti Patel, która odeszła ze stanowiska we wrześniu 2022 r., czytamy: "Jej Królewska Mość Królowa poprosiła mnie, abym powitała Pana w imieniu swoim, rządu brytyjskiego i Pańskich współobywateli brytyjskich w naszej wspólnocie narodowej".
Juryniec, który otrzymał dyplom naturalizacji z rąk burmistrza Islington przyznał, że było to zwieńczenie długiego i żmudnego procesu. Polsko-brytyjski obywatel powiedział BBC News, że podczas ceremonii otrzymał kopertę z trzema kartkami papieru i dopiero gdy dotarł do swojego domu w Brent, przeczytał list, błędnie zaadresowany przez byłą minister spraw wewnętrznych.
Polak nie mógł uwierzyć. Dostał dokument w imieniu królowej Elżbiety II
- Sam list, jakkolwiek żenujący, był właśnie szczytem procesu, który dla wielu ludzi, w tym dla mnie, jest wynikiem ważnych decyzji podjętych w odniesieniu do ubiegania się o obywatelstwo i więzi z krajem i społecznością tutaj w Wielkiej Brytanii - powiedział mężczyzna, który dodał, że czuje się rozczarowany całym procesem.
- Faktem jest, że potrzeba dosłownie trzech małych zmian, aby to zaktualizować, a oni nawet nie mogą tego zrobić dobrze. To dość żenujące - dodał.
Rada Islington zabrała głos w sprawie. Zaoferowano wysłanie pakietu zastępczego. - Dokładnie sprawdziliśmy również pakiety powitalne, które będą używane podczas przyszłych ceremonii, aby upewnić się, że to się nie powtórzy - oświadczono.
Sprawa dotarła również do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. - Regularnie aktualizujemy materiały dotyczące ceremonii nadania obywatelstwa zgodnie ze zmianami ministerialnymi. Zdajemy sobie sprawę, że władze lokalne popełniły błąd w dostarczaniu starszych materiałów i jesteśmy z nimi w kontakcie, aby to naprawić - powiedział rzecznik resortu.
Polacy, aby ubiegać się o brytyjskie obywatelstwo, muszą między innymi udowodnić znajomość języka angielskiego, spełnić wymagania stałej rezydentury, mieszkać w Wielkiej Brytanii nieprzerwanie przez 5 lat i mieć rekomendację od dwóch obywateli brytyjskich potwierdzającą, że składający wniosek jest osobą o dobrym charakterze.