Polaczek: nie byłem informatorem ws. wojewody Kempskiego
Minister budownictwa i transportu Jerzy Polaczek stanowczo zaprzeczył doniesieniom "Gazety Wyboczej", że był jednym z głównych informatorów dziennikarzy "Rzeczpospolitej" w sprawie wojewody Kempskiego. Dodał, że jeśli w aferze brały udział służby specjalne może to być przedmiotem powołania specjalnej komisji śledczej.
04.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 15:34
Minister dodał, że nazywanie go inspiratorem i sprawcą "afery Kempskiego" jest niedopuszczalnym nadużyciem. To atak na ministra transportu - dodał Polaczek. Przypomniał on także, że na prośbę premiera Jerzego Buzka napisał notatkę z oceną prac śląskiego urzędu wojewódzkiego. Niejednokrotnie zwracał też uwagę wojewodzie na "dziwne" fakty, które miały miejsce w urzędzie. Jednak stanowczo zaprzeczył jakoby był informatorem "Rzeczpospolitej".
W grudniu 2000 r. dziennik opublikował tekst "Wojewoda w sieci". Dziennikarze napisali m.in., że najbliżsi współpracownicy i doradcy wojewody śląskiego Marka Kempskiego wykorzystywali stanowiska do osiągania prywatnych korzyści. Z kolei "Gazeta Wyborcza" napisała, że to Jerzy Polaczek był jednym z głównych informatorów dziennikarzy "Rzeczpospolitej".