Trwa ładowanie...
d4b369u
02-03-2006 16:45

Polaczek: nie byłem informatorem "Rzeczpospolitej"

Minister transportu i budownictwa Jerzy Polaczek oświadczył, że wielokrotnie prezentował publicznie negatywną ocenę pracy urzędu wojewódzkiego w Katowicach. Uznał też, że określenie go jako "informatora" dziennikarzy "Rzeczpospolitej" jest krzywdzące.

d4b369u
d4b369u

Polaczek wystosował oświadczenie, w którym odniósł się do artykułu w "Gazecie Wyborczej" pt. "Kto skasował Kempskiego". "GW" pisze, że z jej informacji wynika, iż to Polaczek był w 2000 roku jednym ze źródeł informacji dla dziennikarzy "Rzeczypospolitej", piszących o nieprawidłowościach w otoczeniu ówczesnego wojewody śląskiego Marka Kempskiego.

"Moja negatywna ocena pracy Urzędu Wojewódzkiego była poglądem wyrażanym publicznie, czemu dawałem niejednokrotnie wyraz podczas licznych rozmów, w tym również z dziennikarzami" - napisał Polaczek w oświadczeniu.

"W związku z publicznym charakterem moich działań, określenie mnie jako 'informatora' jest niedopuszczalnym nadużyciem i jest dla mnie krzywdzące" - dodał.

Minister wyjaśnia, że w 1999 roku, jako poseł na Sejm z regionu śląskiego, poproszony został przez Prezesa Rady Ministrów o ocenę pracy Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Informację na ten temat zawarł w skierowanej do premiera notatce.

d4b369u

Zdaniem Polaczka, nieuzasadnione jest łączenie czwartkowego artykułu "ze sprawą ewentualnych powiązań pomiędzy środowiskiem dziennikarzy a służbami specjalnymi."

Najnowszy "Newsweek" opisał akta śledztwa sprzed pięciu lat, wszczętego na polecenie ówczesnego prokuratora krajowego Zbigniewa Wassermanna i ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Według tygodnika, "kazali oni tropić dziennikarzy 'Rzeczpospolitej'" Annę Marszałek i Bertolda Kittela".

Podstawą śledztwa była notatka Elżbiety Kruk (wówczas szefowej gabinetu politycznego ministra L. Kaczyńskiego, obecnie szefowej KRRiT), że ma informacje, iż Marszałek i Kittel otrzymali zlecenie wyeliminowania z życia politycznego Marka Kempskiego (wojewody śląskiego), Jerzego Widzyka (ministra transportu) i Lecha Kaczyńskiego. Jak napisał tygodnik, sprawę badał specjalny zespół prokuratorski; śledztwo umorzono w sierpniu 2001 roku, gdy ówczesny premier Jerzy Buzek odwołał ministra Kaczyńskiego.

Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro tłumaczył po tej publikacji, że śledztwo nie dotyczyło dziennikarzy lecz służb specjalnych.

d4b369u
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4b369u
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj