Raj dla turystów z Polski. Nic dziwnego: zupa 10 zł, drugie danie 15 zł
Jakie są ceny w Turcji w 2023 roku? Czy jest drożej niż w Polsce? Te pytania zadają sobie wszyscy, którzy wybierają się na wakacyjny wypoczynek nad tureckim wybrzeżem Morza Śródziemnego. Sprawdziliśmy.
Turcja to od lat jeden z ulubionych kierunków podróży Polaków, którzy wybierają się na wczasy - all inclusive. Położenie na styku dwóch kontynentów, zróżnicowanie terenu, lazurowa woda i idealna, słoneczna pogoda od lat przyciągają turystów z całego świata.
Jak podawał niedawno dziennik "Hurriyet Daily News", w pierwszym kwartale 2023 r. w Antalyi wylądowało aż 1,8 mln zagranicznych turystów. To o prawie 50 proc. więcej niż przed rokiem. To oznacza, że turystyka w Turcji w pełni odrodziła się po pandemii.
W ścisłej piątce nacji najtłumniej przyjeżdżających nad Bosfor znaleźli się Niemcy, Rosjanie, Brytyjczycy, Holendrzy i oczywiście Polacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Temperatury będą rosły. Niepokojąca prognoza eksperta
Wakacyjny raj dla Polaków
Sprawdziliśmy, za co Polacy tak bardzo kochają Riwierę Turecką. Odpowiedzią są ceny. Choć Turcy narzekają, że wysoka inflacja doprowadziła w ostatnich latach do gwałtownego wzrostu cen żywności i wynajmu lub kupna mieszkania, dla turystów z Polski koszty pobytu w tym kraju wciąż są bardzo atrakcyjne.
Popularne kierunki to m.in. Side, Bodrum, Kemer czy Alanya. Każde z tych miast ma co innego do zaoferowania, ale wszędzie ceny są mniej więcej na podobnym poziomie.
Przykładowo, w porcie w Alanyi dostaniemy zestaw obiadowy z okoniem za 300 lir, czyli około 44 zł. Za zestaw z makrelą - trzeba zapłacić ok. 31 zł. Przy czym należy pamiętać, że są to ceny za całą rybę - a nie 100 g jak w Polsce. Napoje typu cola kosztują w restauracjach i barach ok. 5 zł.
Natomiast duży sok świeżo wyciśnięty z pomarańczy kupimy na ulicznych stoiskach już za 60 lir, czyli niecałe 9 zł - a to znacznie taniej niż nad Bałtykiem.
Porcja ulubionego przez większość rodaków spaghetti bolognese (choć to akurat oczywiście nie jest turecka potrawa) w restauracji przy promenadzie kosztuje 130 lir, czyli około 19 zł, grecka musaka - 150 lir (ok. 22 zł), a krewetki z patelni - 220 lir (niecałe 33 zł). Zupę dnia zjemy za 10 zł, a zestaw z kurczakiem (mięso, frytki, surówka) za niecałe 15 zł. Konia z rzędem temu, kto znajdzie taką cenę za drugie danie nad polskim morzem.
Nie inaczej kształtują się ceny na tureckich bazarach. Te, słynące z podróbek znanych na całym świecie marek stały się nieodłącznym elementem wycieczki na Riwierę Turecką. Tam z każdego stoiska biją po oczach kartki z niskimi cenami koszul i T-shirtów, wielopaków skarpet, torebek i plecaków.
Kolejny przykład: za bilet wstępu do Jaskini Damlataş, przejazd kolejką linową w obie strony do Zamku w Alanyi oraz zwiedzanie muzeum na zamku to łączny koszt mniej niż 60 zł dla jednej osoby. Taniej niż wjazd kolejką na Kasprowy Wierch. Nic zatem dziwnego, że miłość Polaków do Turcji nie słabnie.
Paulina Ciesielska, dziennikarka Wirtualnej Polski