Polacy wracają z majówki. Już 60 osób nie żyje
Rozpoczęły się powroty z majówki. Dzięki temu, że święta państwowe - 1 i 3 maja - wypadały w tym roku w środę i w piątek, wielu Polaków zdecydowało się nawet na tygodniowy urlop. Na zakopiance na wysokości Nowego Targu już tworzą się korki. Przejechanie niewiele ponad 20-kilometrowego odcinka z Zakopanego zajmuje godzinę. Tymczasem bilans długiego weekendu na drogach już jest tragiczny: w 595 wypadkach zginęło 60 osób, a 757 zostało rannych.
Mimo ciągłych napomnień policji i wielu akcji uświadamiających, wciąż wielu kierowców zapomina, że za kierownicę nie wsiada się po spożyciu alkoholu. Bilans kierowców na "podwójnym gazie" to jak na razie 3,6 tys. Jak mówi podinspektor Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji, większość tłumaczy się, że wypiło nieznaczną ilość alkoholu, jednak 90 proc. z tej grupy miało go powyżej pół promila we krwi, a to już przestępstwo.
Policja apeluje, by powrotów z długiego weekendu nie odkładać na ostatnią chwilę. Warto drogę zaplanować wcześniej, wyjechać wcześniej, znaleźć czas na odpoczynek. Często do wypadków dochodzi w ostatniej godzinie podróży, gdy kierowca jest przyzwyczajony do prędkości i wydaje mu się, że cel jest na wyciągnięcie ręki.
Policja apeluje o ostrożną jazdę. Przy każdej kontroli drogowej funkcjonariusze będą sprawdzać czy kierowca jest trzeźwy, czy on i pasażerowie mają zapięte pasy oraz czy dzieci przewozi się w fotelikach.